276 osób doprowadzonych na policję, w tym 199 osób zatrzymanych; kilkadziesiąt rannych, w tym 51 policjantów oraz 24 osoby cywilne – to najnowszy bilans Marszu Niepodległości, który we wtorek po południu przeszedł ulicami Warszawy.
Rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Mrozek powiedział w środę rano PAP, że zatrzymani odpowiadać będą m.in. za czynną napaść na policjantów, za uszkodzenie mienia, udział w nielegalnym zbiegowisku i np. posiadanie narkotyków.
– Będziemy ich rozliczać jak najszybciej po zgromadzeniu materiału dowodowego. Jeśli będzie taka możliwość, będziemy korzystać z trybu przyspieszonego – dodał Mrozek. W tzw. trybie przyspieszony policja ma 48 godzin na postawienie podejrzanego przed sądem, z kolei sąd może wydłużyć czas rozpatrzenia sprawy do 78 godzin.
Rzecznik KSP poinformował również, że ranni policjanci mają obrażenia głowy, rąk i nóg; jeden z nich ma złamany obojczyk.
We wtorek wieczorem rannych policjantów w szpitalu odwiedzili minister Teresa Piotrowska i komendant główny policji Marek Działoszyński.
11 listopada policjanci w całym kraju zabezpieczali 634 imprezy: marsze, zgromadzenia, manifestacje. Większość z nich przebiegała spokojnie, bez żadnych incydentów.
Największe zainteresowanie budziły jednak dwa marsze, które odbyły się w stolicy: prezydencki "Razem dla Niepodległej" i organizowany przez narodowców Marsz Niepodległości, zarejestrowany na 50 tys. osób.
Marsz Niepodległości w tym roku przeszedł inną trasą niż w latach ubiegłych – począwszy od ronda Dmowskiego, Alejami Jerozolimskimi, mostem Poniatowskiego na praski brzeg Wisły. Zakończył się na błoniach Stadionu Narodowego.
Od początku dochodziło do drobnych incydentów – uczestnicy manifestacji i policja zostali zaatakowani przez grupę chuliganów.
Bojówkarze rzucali w stronę policjantów kostką brukową, butelkami, racami, petardami, drzewcami flag.
Wśród doprowadzonych na policję osób jest też ponad 80, które trafiło tam jeszcze przed marszem - to ci, którzy mieli przy sobie petardy, race - niedozwolone podczas zgromadzenia, a także m.in. ochraniacze na zęby i pałki. Reszta z ponad 200 to m.in. chuligani biorący udział w zadymach na rondzie Waszyngtona.
CZYTAJ TAKŻE:
Marsz Niepodległości dobiegł końca. 276 osób zatrzymanych. Kilkadziesiąt osób rannych [relacja]