Około trzech godzin trwała akcja służb na lotnisku w Modlinie, w związku z podejrzeniem o podłożeniu ładunku wybuchowego w samolocie, który wylądował z Włoch - przekazał mł. kpt. Paweł Plagowski z PSP w Nowym Dworze Mazowieckim. - Nikomu nic się nie stało. Sytuacja jest już opanowana - dodał.
Jak poinformował Plagowski, ok. godz. 22 w poniedziałek wpłynęło zgłoszenie o podejrzeniu podłożenia lądunku wybuchowego na pokładzie samolotu lecącego z Mediolanu-Bergamo do Modlina.
Samolot wylądował na lotnisku zgodnie z planem, a tuż po wylądowaniu do akcji wkroczyły służby ratunkowe.
- Samolotem leciało 87 pasażerów, w tym sześć osób z załogi - przekazał Plagowski. Jak dodał, pasażerowie zostali ewakuowani.
- Nikomu nic się nie stało - zapewnił.
ZOBACZ: Lotnisko w Modlinie zawiadamia prokuraturę ws. fałszywych alarmów bombowych
W akcji brało udział łącznie 12 zastępów straży pożarnej PSP, a także policja, straż graniczna i pogotowie.
- Funkcjonariusze straży granicznej dokonali rozpoznania przy pomocy psa. Nie stwierdzono obecności ładunku pirotechnicznego - powiedział Plagowski.
- W chwili obecnej sytuacja jest już opanowana. Działania zostały zakończone - podkreślił.
Relacja świadka
#FR3898 podejrzenie o bombie. Lot z Bergamo do Waw-Modlina. W trakcie lotu musieliśmy się przesiadać, załoga szukała czegoś. Po wylądowaniu informacja od kpt., że podejrzenie bomby. Ewakuacja, bagaże zostawione na płycie. Mnóstwo służb, straży, karetek @GoniecPL @GoniecWarszawa pic.twitter.com/5kaz4uP8UL
— Jakub Bujnik (@JakubBujnik) January 10, 2022
- W samolocie, którym wracałem z Mediolanu-Bergamo linii Ryanair - podejrzenie o bombie. W trakcie lotu kazali nam się przesiadać, czegoś szukali. Po wylądowaniu kapitan powiedział, że jest zgłoszenie o bombie. Szybko musieliśmy opuścić pokład - napisał w mediach społecznościowych podróżujący Jakub Bujnik.