Dalszy ciąg agresywnych protestów na terenie Warszawy. Kilkunastu demonstrantów zablokowało bramę wjazdową Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach protestu pod hasłem „Wolna aborcja i wolna edukacja!”. W stolicy zaczęły się także pierwsze blokady ulic w ramach kolejnych protestów związanych z zaostrzeniem prawa aborcyjnego.
Protestujący - jak poinformowano - żądają wycofania się przez ministerstwo z gróźb konsekwencji finansowych i dyscyplinarnych wobec instytucji naukowych oraz nauczycieli i nauczycielek popierających Strajk Kobiet, dymisji Przemysława Czarnka ze stanowisk ministra edukacji i nauki, demokratycznej, wolnej od dyskryminacji i kontroli ze strony władz centralnych edukacji i szkolnictwa wyższego, wprowadzenia do szkół rzetelnej edukacji seksualnej, wolnego i bezpłatnego dostępu do bezpiecznej aborcji na terenie Polski. Na miejscu są funkcjonariusze policji.
Policja próbuje usuwać protestujących spod MEN-u, którzy zebrali się tam w ramach protestu pod hasłem „Wolna aborcja i wolna edukacja!”.
Policja poinformowała też o absurdalnych incydentach.
- Policjanci wezwali karetkę pogotowia do jednej z osób, która tak zapalczywie usiłowała wyrwać kratę zabezpieczającą szybę w policyjnym radiowozie, że doznała urazu ręki - przekazała na Twitterze.
KSP poinformowała także, że - pomocy lekarskiej wymaga także osoba, która przykleiła sobie dłoń szybkoschnącym klejem do bramy wejściowej do budynku.
Policjanci wezwali karetkę pogotowia do jednej z osób, która tak zapalczywie usiłowała wyrwać kratę zabezpieczającą szybę w policyjnym radiowozie, że doznała urazu ręki.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 23, 2020
Pomocy lekarskiej wymaga także osoba, która przykleiła sobie dłoń szybkoschnącym klejem do bramy wejściowej do budynku.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) November 23, 2020