Jak wynika z podsłuchanych rozmów, PSL poparł wybór Krzysztofa Kwiatkowskiego na prezesa NIK, tylko i wyłącznie licząc, że ten odpłaci się im zatrudnianiem "swoich" ludzi – donosi "Super Express".
Gazeta, powołując się na nowe ustalenia śledczych, informuje, że najbardziej miał na tym skorzystać poseł Jan Bury, który chciał, żeby kandydaturę Kwiatkowskiego "dociskać kolanem".
Pierwsze fragmenty rozmów opublikowała w zeszłym tygodniu "Gazeta Wyborcza". Z kolei dziś, nową część rozmowy Kwiatkowski-Bury przytacza "SE". Prezes NIK miał w niej powiedzieć do posła PSL: "Szykuj sobie kandydata na wicedyrektora (w Rzeszowie). (...) Subtelna prośba, żeby ktoś tam nie zapomniał o złożeniu dokumentów".
Tabloid ujawnia także fragmenty rozmowy Jana Burego z wiceszefem NIK, Marianem Cichoszem. "Głosy nasze miał, wiesz, kur. bo jak se od początku pozwolisz na to, że będziesz tylko ozdobnikiem (.) to będzie traktował cię jak ozdobnik (.) Pamiętaj, Krzysio Kwiatkowski jest d.. żebyś wiedział, on jest d. (.) On tak jak mówisz, potrzebuje takiego dociśnięcia kolanem" - miał powiedzieć szef klubu PSL.
Na podstawie materiałów zebranych przez CBA Prokuratura Apelacyjna w Katowicach sformułowała w piątek wnioski o uchylenie immunitetów Kwiatkowskiego i Burego. Chodzi o ustawianie konkursów w centrali i delegaturach Najwyższej Izby Kontroli. Śledczy chcą postawić Kwiatkowskiemu cztery zarzuty, natomiast Buremu trzy. Poseł PSL w specjalnym oświadczeniu napisał, że cała sprawa jest atakiem CBA na jego osobę i próbą wyeliminowania go z polityki.
CZYTAJ TAKŻE:
Afera w NIK. CBA i prokuratura chcą uchylenia immunitetów Krzysztofa Kwiatkowskiego i Jana Burego