Jak donosi Radio ZET, z wycieku zhakowanych ostatnio danych wynika, że włoski producent systemów szpiegowskich mógł szpiegować Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Z opublikowanych w sieci w tym tygodniu faktur wynika, że CBA zapłaciło za program szpiegujący komputery i smartfony niemal 250 tysięcy euro. Dokumenty potwierdzające te informacje ujawnili hakerzy, którzy dotarli do informacji nt. programu "tylne drzwi".
Program ten umożliwia firmie zaglądanie do systemu bez wiedzy klienta. – Oznacza to możliwą i nieograniczoną kontrolę ze strony producenta. Firma mogłaby mieć potencjalnie wgląd do czego wykorzystywane są tego typu programy, czyli np. sprawdzać kogo i w jakim zakresie inwigiluje CBA – powiedział specjalista ds. bezpieczeństwa w sieci Łukasz Olejnik.
Po cyberataku na niespotykaną dotąd skalę producent zalecił wszystkim klientom zaprzestanie używania jego programu. Sprawa może zakończyć się gigantycznym skandalem ponieważ z usług Włochów korzysta kilkanaście państw, w tym amerykańska służba antynarkotykowa Drug Enforcement Administration.
Czytaj więcej:
Będzie śledztwo przeciw szefowi CBA? Utajnił część nagrań z afery
CBA szpieguje nasze komputery i smartfony?