– Jako krytyk filmowy, ale i teolog postrzegam ten film jako dzieło religijne, choć smutne, gorzkie i kontrowersyjne. Nie dostrzegam tam nuty antyklerykalnej, przesłanie tego filmu jest bardzo ewangeliczne – mówił o filmie "Niewinne" Łukasz Adamski z tygodnika "W Sieci" i portalu wPolityce.pl.
– Jest to film o zgwałconych przez Sowietów zakonnicach, część z nich zachodzi w ciążę, pomaga im francuska lekarka na terenie Polski – przybliżał. –To film francuskiej reżyserki, która pokazuje światu dwie rzeczy: zbrodniczą twarz Sowietów, obrzydliwych, zwierzęcych żołnierzy, gwałcących siostry zakonne, z drugiej strony jest to piękna opowieść o zderzeniu się macierzyństwa z powołaniem – oceniał.
Krytyk zaznaczył, że wobec filmu pojawiają się zarzuty środowisk kościelnych. – Zarzuca się temu filmowi, że nie pokazuje historycznej prawdy. Kontrowersje dotyczą m.in. habitów użytych w filmie. Siostry benedyktynki wydał oświadczenie, że taki przypadek nie miał miejsca w ich zakonie – mówił. – Nie chcę oceniać oświadczenia sióstr, mają prawo czuć się skrzywdzone, mogą się obawiać, że ten film utrwali wizerunek zakonnic w związku z pozbywaniem się pokazanych w filmie ciąż – dodawał.
W sprawie filmu „Niewinne" w reżyserii Anne Fontaine wypowiedziały się przełożone Żeńskich Klasztorów Kontemplacyjnych i Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych. Zarzuciły twórcom filmu manipulację.
„Wchodzący na ekrany film „Niewinne” przedstawia historię sióstr zakonnych, które przeżyły taką tragedię. W zapowiedzi filmu jest mowa o tym, że jest on inspirowany prawdziwą historią. Ukazane w filmie siostry zakonne noszą habity podobne do habitów benedyktynek klauzurowych. W związku z tym oświadczamy, że nie ma dokumentów historycznych ani przekazu pamięciowego o tym, aby benedyktynki klauzurowe w Polsce doznały tragedii, o której w filmie mowa" – czytamy w ich oświadczeniu.