Adamek: Będę walczył o miejsca pracy

Walkę o polski przemysł i miejsca pracy - zapowiedział bokser Tomasz Adamek, ubiegający się o mandat posła w Parlamencie Europejskim z pierwszego miejsca na liście Solidarnej Polski w okręgu śląskim.
Ugrupowanie oficjalnie zainaugurowało kampanię w Jastrzębiu Zdroju.
- Będę walczył o polski przemysł, bronił miejsc pracy – powiedział Adamek podczas konferencji prasowej przed kopalnią „Jas-Mos”, gdzie w młodości pracował. - Przyjechałem wtedy z Gilowic, przyjął mnie górniczy klub GKS Jastrzębie. Pracowałem na dole jako górnik-ślusarz, miałem nawet wypadek – maszyna omal nie wciągnęła mi ręki, miałem całą skrwawioną. Wiem dokładnie, jak ciężka jest praca górnika, który wydobywa węgiel – nasze polskie złoto – opowiadał pięściarz.
Jak zapowiedział szef śląskich struktur Solidarnej Polski Michał Wójcik, po Wielkanocy Adamek rozpocznie serię spotkań z mieszkańcami województwa śląskiego. - Będę mówił wyborcom, co chcę zrobić w polityce, choć z ringiem się jeszcze nie rozstaję. Chcę też posłuchać tego, co ludzie będą mi mówić, co ich zdaniem trzeba zmienić – mówił Adamek.
Początkowo liderem śląskiej listy SP miał być eurodeputowany Tadeusz Cymański, ostatecznie znalazł się na drugim miejscu.
Pochodzący z Gilowic Tomasz Adamek był zawodowym mistrzem świata w wadze półciężkiej i junior ciężkiej. Kariera bokserska 37-letniego pięściarza zmierza ku końcowi, choć zapewne stoczy on jeszcze pożegnalną walkę przed polską publicznością.
Polecamy Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego
Wiadomości
HIT DNIA
Nietypowy uczestnik na zaprzysiężeniu prezydenta: Polacy są bardzo gościnni, nie ma tu rasizmu
Wiemy, gdzie z pierwszą wizytą zagraniczną uda się prezydent Nawrocki. Powiedział o tym w Republice!
Nawrocki: nie pozwolę Niemcom traktować Polski i Polaków jako "junior partnera", nie jesteśmy ich gospodarstwem pomocniczym
Najnowsze

Tomasz Sakiewicz: Donald Tusk leży na ringu, a kiedy próbuje się ponieść…

HIT DNIA
Nietypowy uczestnik na zaprzysiężeniu prezydenta: Polacy są bardzo gościnni, nie ma tu rasizmu

Unii Europejskiej znowu coś się nie podoba. Tym razem chodzi o płatności gotówką za duże zakupy
