- Polska rodzina potrzebuje szacunku, dostrzeżenia i godności, także konstytucyjnych praw - powiedział w niedzielę wielkanocną podczas mszy rezurekcyjnej w Katedrze Oliwskiej metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
- Szyderstwem z rodziny są projekty legalizacji prawnych związków jednopłciowych. Tak jak bólem i zniewagą jest stwierdzenie, że źródłem przemocy w relacjach rodzinnych jest tradycja i wiara, a Bożemu postanowieniu, że istnieje mężczyzna i niewiasta przeciwstawiana jest kulturowa kategoryzacja płci - mówił hierarcha. Zdaniem arcybiskupa to "smutny znak czasu", że w roku poświęconym Janowi Pawłowi II, "nazwanemu obrońcą rodziny i życia, następuje wciąż ofensywa projektów dążących do ustanowienia tzw. światopoglądowych ustaw, które nie są możliwe do zaakceptowania przez ludzi wiary".
To jest nasz obowiązek, żeby to głosić i przypominać
Jak dodał, nie mogą one być przyjęte przez wierzących, ponieważ "Bożych prawd jak prawo do życia, czy świętość małżeństwa nie ustala się w parlamentarnym głosowaniu".- To są prawdy fundamentalne i niezmienne i nigdy Kościół od nich nie odstąpi. I to jest nasz obowiązek, żeby to głosić i przypominać - podkreślił. Przypominając o nadchodzących wyborach prezydenckich i parlamentarnych dodał, że to "czas wyboru ludzi i ugrupowań, które przejmą ster nawy państwowej i wezmą odpowiedzialność za kształt polskiej wolności w drugim ćwierćwieczu jej odzyskania".
- Jak padnie to słowo, że czekają wybory, to od razu pada i oskarżenie, że wtrącamy się do polityki. A przecież my mamy być ludźmi odpowiedzialnymi, autentycznej, przejrzystej moralności i wyznawanych zasad, takich jakich naucza Kościół - powiedział metropolita gdański.
On żyje wśród nas, jest wśród nas
Abp Głódź mówił też, że przypadająca w tym roku 10. rocznica śmierci Jana Pawła II to "nie są wypominki pogrzebowe". - On żyje wśród nas, jest wśród nas i jego nauczanie trwa wśród nas. (...) Jego słowa, choćby najbardziej gorzkie, były dyktowane miłością i odpowiedzialnością za drogę Kościoła w Polsce - podkreślił.
- Mówią teraz niektórzy dziennikarze, publicyści, którzy często nic nie mają wspólnego z Kościołem, że właściwie po odejściu Jana Pawła II Kościół w Polsce jakby się zatrzymał. Nie zatrzymał się: on żyje i trwa, bo w nim głową jest sam Jezus Chrystus i żyje w nim wciąż nauka Jana Pawła II, a ci którzy nie słyszeli jej w ciągu 26 lat nie słyszą i teraz. I zda się nie będą słyszeć jeszcze długo - stwierdził hierarcha.