ABW: Funkcjonariusze nie handlowali nagraniami z afery taśmowej
Wątek rzekomego udziału oficerów UOP czy ABW, o którym pisze dziś "Gazeta Wyborcza" nie jest prawdziwy – oświadczył na antenie TVN24 rzecznik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, płk Maciej Karczyński.
Dziennik, powołując się na tajne akta z afery podsłuchowej napisał, że byli oficerowie tajnych służb, w tym z ABW, oferowali nagranie rozmowy byłego premiera Donalda Tuska z biznesmenem Janem Kulczykiem. "GW" informuje, że notatkę w sprawie podsłuchanej w 2014 r. rozmowy sporządziło CBA. CZYTAJ WIĘCEJ
– Każda informacja dotycząca afery taśmowej jest przez nas sprawdzana na bieżąco, a wszystkie ustalenia przekazujemy bezpośrednio do prokuratury i to do niej należy kierować pytania w tej sprawie – powiedział rzecznik ABW, płk Maciej Karczyński.
– Dzisiejszy materiał zamieszony w "Gazecie Wyborczej" jest kontynuacją tego, co ustalił tygodnik "Do Rzeczy" – mówi na antenie Telewizji Republika Cezary Gmyz. Dziennikarz podkreślił, iż jego zdaniem, to Jan Kulczyk jest główną postacią afery taśmowej. – Potwierdza to tekst Wojciecha Czuchnowskiego – dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
Gmyz wygrał proces z "Rzeczpospolitą". "To jest wygrana z Hajdarowiczem, on całą sprawą dyrygował"