Prokuratura w Pułtusku wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 56-letniej kobiety. Według relacji męża, kobieta zgłosiła się do pułtuskiego szpitala, ale nie została przyjęta. Po powrocie do domu jej stan zaczął się gwałtownie pogarszać. Mąż zadzwonił na pogotowie, a karetka zawiozła kobietę do tego samego szpitala. Okazało się jednak, że na ratowanie było już za późno i 56-latka zmarła.
Szpital w Pułtusku odmówił komentarza do zdarzenia, do którego doszło 7 lutego. Przyczyna śmierci kobiety nie jest jeszcze znana. Zostanie przeprowadzana sekcja zwłok.
- Zabezpieczono dokumentację medyczną, przesłuchiwane są osoby najbliższe, a po zwolnieniu z tajemnicy medycznej zostaną niezwłocznie przesłuchani lekarze, którzy udzielali pomocy - powiedziała Polsat News prok. Joanna Świdnicka.
Postępowanie prowadzone będzie pod katem ewentualnego niedopełnienia obowiazków i nieumyślnego spowodowania śmierci.
Według RMF FM, odmowę przyjęcia pacjentki lekarze miejscowego szpitala mieli tłumaczyć brakiem odpowiedniego sprzętu.