Przejdź do treści
48 protestów wyborczych trafiło do Sądu Najwyższego
Wikipedia/domena publiczna

48 protestów wyborczych zarejestrował do piątku Sąd Najwyższy. Są wśród nich protesty m.in. komisji obwodowej, dwóch kandydatów, pełnomocnika komitetu wyborczego; większość protestów złożyli wyborcy – poinformowała Teresa Pyźlak z zespołu prasowego SN.

Do SN mogą jeszcze wpływać protesty nadane do północy we wtorek pocztą. 48 protestów wyborczych zostało zarejestrowanych do piątku do godz. 15.

Do sądu wpłynął m.in. protest komisji obwodowej nr 2 w Białej Piskiej, która poinformowała, że omyłkowo zaliczyła głosy na rzecz niewłaściwego kandydata z tej samej listy.

Jeden z kandydatów na europosła zaprotestował, gdyż według jego wiedzy jego sąsiedzi oddali na niego głos, natomiast w protokole komisji nie odnotowano oddanych na tego kandydata głosów.

Protest wyborczy złożyło także stowarzyszenie "Równi Wobec Prawa" w Gorzowie Wielkopolskim, które zarzuca PKW manipulowanie wynikami wyborów. Stowarzyszenie uważa, że podanie cząstkowych wyników wyborów z 91 proc. komisji obwodowych umożliwiło dokonywanie zmian w protokołach komisji obwodowych.

Protest wyborczy złożył pełnomocnik komitetu wyborczego PiS, w którym znalazło się sześć zarzutów, m.in. dotyczący niewłaściwego zakwalifikowania głosów jako nieważnych w skali kraju.

Większość protestów pochodzi jednak od wyborców. Protest zgłosił m.in. niepełnosprawny wyborca, którego z mieszkania wymeldował jego właściciel - ten wyborca nie mógł oddać głosu, gdyż nie było go w spisie wyborców. Kilku wyborców informowało w protestach, że oddali głos na określonego kandydata, tymczasem z protokołów głosowania w danych komisjach wynika, że na tych kandydatów nie oddano żadnego głosu.

Inny z protestów dotyczy pozbawienia prawa do głosu. W spisie wyborców w jednym z lokali wyborczych pod nazwiskiem wyborcy był podpis świadczący o wydaniu karty do głosowania, jednak nie był to podpis właściwego wyborcy, co potwierdziła wezwana na miejsce policja. Komisja odmówiła jednak wyborcy wydania innej karty do głosowania.

Trzy osoby zgłosiły protesty, gdyż w konsulacie we Lwowie, w którym na podstawie zaświadczenia chciały oddać głos, ze względu na sytuację polityczną wybory się nie odbyły. Wyborcy przed wyjazdem do Lwowa upewniali się, że w tamtejszym konsulacie można oddać głos. Na miejscu otrzymali informację, że mogą zagłosować w ambasadzie w Kijowie.

Inny z protestów wyborczych pochodzi od wyborcy, który chciał zagłosować w areszcie śledczym, ale komisja wyborcza wówczas już nie pracowała. Protest zgłosił także przebywający w zakładzie karnym. Mimo tego, że odbył karę pozbawienia praw publicznych na 10 lat, ten fakt nie został odnotowany i nie mógł oddać głosu.

Trzy spośród protestów zgłoszono przed ustawowym terminem, dlatego SN zostawi je bez dalszego biegu - zgodnie z przepisami kodeksu wyborczego.

Protest przeciwko ważności wyborów może wnieść wyborca, którego nazwisko w dniu wyborów było umieszczone w spisie wyborców w jednym z obwodów głosowania, przewodniczący właściwej komisji wyborczej i pełnomocnik wyborczy.

Sąd Najwyższy rozpatruje protest w składzie trzech sędziów w postępowaniu nieprocesowym. Sąd ocenia, czy protest jest zasadny. Jeśli SN uzna zasadność protestu, wówczas ocenia, czy przestępstwo przeciwko wyborom lub naruszenie przepisów miało wpływ na wynik wyborów.

Na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW oraz po rozpoznaniu protestów Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyborów. Jest na to 90 dni od dnia wyborów. SN może zdecydować o przeprowadzeniu ponownych wyborów.

Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki powiedział PAP, że SN do tej pory tylko raz zarządził powtórzenie wyborów. W grudniu 2005 r. SN uznał za nieważne wybory do Senatu w okręgu częstochowskim, ponieważ na kartach do głosowania w tym okręgu nie wydrukowano nazw komitetów wyborczych kandydatów na senatorów. Wybory powtórzono w styczniu 2006 r.

W związku z koniecznością powtórzenia głosowania SN stwierdził wygaśnięcie mandatów dwóch wybranych wówczas senatorów z tego okręgu: Jarosława Laseckiego (niezależny) i Czesława Ryszki (PiS). W powtórnych wyborach odzyskali oni swoje miejsca w Senacie.

pap

Wiadomości

Wójcik: mam nadzieję, że Zbigniew Ziobro wróci do polskiej polityki

Agnieszka Woźniak-Starak krytykuje partię Władysława Kosiniaka-Kamysza!

,,Kadrowe Tsunami'' w Wodach Polskich po zmianie władzy

Jest decyzja UEFA. Większa kasa dla polskich klubów

Scholz na straży niemieckich interesów czy blokuje wolny rynek? Kanclerz sprzeciwia się przejęciu Commerzbanku przez UniCredit

Bilans powodzi. Potężne straty na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej

Golińska: zaproszenie von der Leyen miało wymiar PRowy, miało pokazać, że Tusk jest słuchany

Pożar w magazynie farb i lakierów w Kilecach! [wideo]

Cud w medycynie! Chłopiec był na granicy życia i śmierci

Grozi mu dożywocie! Zobacz za co!

Idealne zrazy? Oto sposób na wyjątkowy smak!

Woś: ludzie tracą majątek życia, a pomocy dla powodzian dalej nie ma!

Bender: Polakom wielokrotnie zdarzało się decydować o wynikach prezydenckich w USA

Strajk medyków w Portugalii. Tysiące zabiegów odwołanych

PRZEPIS DNIA

Kremowa zupa z dyni: przepis na jesienny obiad

Najnowsze

Premier rozruszał internet. Do spółki z bobrami. Zobacz komentarze!

HIT DNIA

Jest decyzja UEFA. Większa kasa dla polskich klubów

Scholz na straży niemieckich interesów czy blokuje wolny rynek? Kanclerz sprzeciwia się przejęciu Commerzbanku przez UniCredit

Bilans powodzi. Potężne straty na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej

Golińska: zaproszenie von der Leyen miało wymiar PRowy, miało pokazać, że Tusk jest słuchany

Wójcik: mam nadzieję, że Zbigniew Ziobro wróci do polskiej polityki

Agnieszka Woźniak-Starak krytykuje partię Władysława Kosiniaka-Kamysza!

,,Kadrowe Tsunami'' w Wodach Polskich po zmianie władzy