13 rocznica śmierci Jana Pawła II, największego z Polaków. Jednak w tej wielkości najmniejszego, najpokorniejszego i najzwyklejszego. Jak wyglądały ostatnie godziny życia tego człowieka? W 2013 roku sekretarz Jana Pawła II abp Mieczysław Mokrzycki w rozmowie z Magdaleną Rigamonti wskazał na pewien fakt, który przeszedł bez echa a dotyczył dr Wandy Półtawskiej. Bezpośredniego świadka życia i śmierci Papieża Polaka.
Dziennikarka zadała pytanie arcybiskupowi:
- Ksiądz, chyba jako jedyny, wymienia wszystkich obecnych przy śmierci papieża. Arcybiskup wprost odpowiedział: - Oprócz lekarzy i pielęgniarzy byli obaj sekretarze, czyli ja i kard. Dziwisz. Był też Marian Jaworski i arcybiskup Stanisław Ryłko, ks. prof. Tadeusz Styczeń, o. Czesław Drążek, siostry sercanki, które prowadziły papieżowi dom, papieski ceremoniarz prałat Konrad Krajewski. Była też Wanda Półtawska. Dziennikarka dopytuje: - Właśnie o panią Wandę Półtawską chciałam zapytać. Słyszałam, że została wyproszona przez kardynała Dziwisza. Arcybiskup jak zawsze pełen skromności i pokory spokojnie odpowiada: - To nieprawda! Siedziała przy papieżu do samej śmierci. Modliła się. Wychodziła tylko wtedy, kiedy przeprowadzane były zabiegi pielęgniarskie, i jej, jako kobiecie, nie wypadało tam być. Arcybiskup w szarości i prawdomówności zdaje pełną relację: - Bardzo to wszystko przeżywała, widziałem, że nie ma już sił. Pamiętam jej reakcję po tym, jak Ojciec Święty zmarł. Aż się przestraszyłem. Nie wiedziałem, co robić. Przyszła do kaplicy i nie była sobą. Mówiła nielogicznie. Bałem się, że to wylew, że postradała zmysły. Pierwszy raz to mówię...
Pięć lat temu ta informacja przeszła zupełnie bez echa. Co ciekawe, gdy przejrzymy artykuły prasowe tuż po śmierci Jana Pawła II, to kilka minut po 21:37 Interia podaje, że przy łóżku Papieża jest Wanda Półtawska, jednak po kilkudziesięciu minutach depesze już nie uwzględniają dr Półtawskiej.
Dlaczego tak się działo?
Nie ulega wątpliwości, że mogłyby paść oskarżenia, że przy łóżku Papieża była kobieta. Jednak nie chodziło tu o jakieś wątpliwości moralne, a strach przed tym, jak na ten fakt może zareagować świat. Czy nie pojawią się domysły. I pewnie taką troską kierował się kard. Dziwisz w tamtym czasie.
Jednak niezwykłe jest to świadectwo drugiego sekretarza arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego, który wprost wskazuje na dr Półtawską i jej niezwykłą duchową więź z Papieżem. Czymś co wprost się zmaterializowało, ale było wówczas za wcześnie, aby o tym mówić.
Jednak gdy wgłębimy się w historię życia najważniejszych współpracowników Jana Pawła II, zwłaszcza w sprawie rodziny i obrony życia znajdziemy wiele przykładów, gdzie mistyczna relacja pomiędzy Janem Paweł II a osobami z tego kręgu była tak wyraźna jak kiedyś stygmaty u zakonnika Ojca Pio. Choćby przykład Jerome Lejeune.
Jan Paweł II w swojej prostocie i zwyczajności świadomie ukrywał te nadprzyrodzone cechy, o których w 13 rocznicę śmierci trzeba wspomnieć. Warto podkreślić, że prawdziwe cuda jak ten ze Zmartwychwstaniem są bardzo blisko nas. Właściwie na wyciągnięcie ręki.