20 marca kolejny wielki protest rolników. Zielony Ład musi trafić do kosza!
"Będą blokowane miasta wojewódzkie, powiatowe i drogi” - zapowiedział w trakcie wywiadu dla RMF24 Tomasz Obszański, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność". Szef Związku potwierdził zapowiadany na 20 marca wielki protest rolników w całym kraju. "Będziemy protestować, żeby przeciwstawić się „zielonej komunie” – powiedział Obszański.
Na 20 marca rolnicy zapowiadają ogromną akcję protestacyjną w 16 miastach wojewódzkich. Ciągniki zablokują drogi wjazdowe i wyjazdowe. Staną też pod urzędami wojewódzkimi.
"Nie poddamy się dopóki nasze postulaty nie zostaną w pełni zrealizowane. Do miast wjadą ciągniki", mówił Adrian Wawrzyniak - rzecznik prasowy rolniczej "Solidarności" w wypowiedzi, którą cytujemy za Tygodnikiem Poradnik Rolniczy.
Jak dokładnie będą wyglądały strajki w każdym z miast, tego jeszcze nie wiadomo. W tej chwili rozpoczynają się ustalenia z oddolnymi inicjatywami rolniczymi w sprawie blokad.
We wspomnianym już wywiadzie dla RMF24 szef rolniczej "Solidarności" Tomasz Obszański, odniósł się szeroko do ostatniego protestu rolników w stolicy, w trakcie którego strajkujący zostali brutalnie zaatakowani przez policję Tuska-Kierwińskiego.
"Do późnych godzin nocnych wyciągaliśmy z naszymi prawnikami rolników z aresztów. Rolnicy nie byli agresorami. Pojawiły się osoby, które prowokowały" - relacjonował Obszański wydarzenia z zeszłego tygodnia, dodając: "Funkcjonariusze policji też byli tymi osobami, które niepotrzebnie eskalowały prowokację".
Obszański mówił też, że rząd powinien zacząć podchodzić do problemów rolników "logicznie" i powinni zajmować się tym fachowcy. "Nawet premier Tusk powiedział, że jego pracownicy w resorcie jednym, drugim, trzecim mają bardzo małe kompetencje" - oświadczył, nie podając nazwisk konkretnych osób. "Ci urzędnicy powinni być wymienieni na urzędników, którzy znają się na branży" - dodał.
Jak przyznał lider NSZZ RI "S", sobotnia rozmowa z Tuskiem była "chłodna i płytka".
"Idąc na to spotkanie za wiele się nie spodziewaliśmy, ale chcieliśmy posłuchać, zobaczyć, co nasz rząd ma do zaoferowania. To był jednak monolog strony rządzącej" - mówił Obszański.
W wypowiedzi udzielonej wcześniej red. Tomaszowi Sakiewiczowi z TV Republika, Obszański nie pozostawił suchej nitki na spotkaniu z Tuskiem. "Na spotkaniu z Tuskiem zostali wpuszczeni ludzie z Agro Unii, PZZ, izba zbożowo-paszowa, byli również samozwańczy liderzy. Z ust jednego uczestnika padły słowa, że cieszy się, że Tusk wrócił do Polski, że Tusk dba o rolnictwo" - komentował przewodniczący.
Zdaniem związkowca, Tusk za bardzo sugeruje się wskazówkami płynącymi z Brukseli. "Wystarczy odrobina dobrej woli, wystarczy tylko chcieć. Tak, jak założenia Zielonego Ładu wprowadzono, tak można od nich odejść" - mówił Obszański dla RMF24.
Jak dodał, podobnie jest z utrzymaniem polskiej produkcji żywności.
"Potrzebne są dobre chęci. Nie mamy swojego handlu, nie mamy swojego przemysłu, ciężko jest przebić się przez procedury i obostrzenia. Trzeba robić wszystko, żeby mieć swoje przetwórstwo rolno-spożywcze i handel" - tłumaczył lider związkowców.
Jak dodał, Polska jest w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o ekologiczną żywność.
"To powinno być premiowane, a nie ograniczane. Jesteśmy pracowici i mamy wiele dobrych pomysłów, ale rynek potrzebuje wsparcia, by móc się rozwijać" - mówił Obszański.
Lider NSZZ RI "S" wskazywał też na potrzebę wsparcia Ukrainy, ale nie kosztem polskiego rolnika.
"Pomóżmy Ukrainie sprzedawać żywność na rynki afrykańskie i azjatyckie. Trzeba zrobić wszystko, by im w tym pomóc" - stwierdził.