Czterech mężczyzn rzuciło się na Marysię. Przewrócili ją na szklany stolik i zarzucili na głowę worek. Dziś 17-latka, potraktowana tak w czasie protestu przeciw „Golgota Picnic”, dostała wezwanie na przesłuchanie w charakterze podejrzanej. – Policja powinna bronić tej nastolatki. Wygląda na to, że funkcjonariusze działali na zlecenie polityczne – mówił w Telewizji Republika b. wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński.
Maria Kołakowska kilka dni temu wzięła udział w proteście przeciw czytaniu scenariusza bluźnierczego spektaklu „Golgota Picnic” w Gdańsku. W lokalnej siedzibie skrajnie lewicowej Krytyki Politycznej nastolatka rozpyliła w powietrzu nieszkodliwy dezodorant. Jej zachowanie spotkało się z brutalną reakcją lewicowych działaczy. Na dziewczynę rzuciło się czterech mężczyzn, przewrócili ją na szklany stolik, który się rozbił, a następnie założono jej na głowę worek.
Dziś Maria stawiła się w komisariacie, gdyż wcześniej dostała wezwanie na przesłuchanie w charakterze pokrzywdzonej. Po przesłuchaniu do dziewczyny i towarzyszącej jej matki niespodziewanie podszedł policjant. I zaczął domagać się przesłuchania Marysi... w charakterze podejrzanej o popełnienie wykroczenia. Co więcej - zażądał, by pomieszczenie, w którym miało się odbyć przesłuchanie, opuściła matka 17-latki. Całe szczęście kobieta sprzeciwiła się funkcjonariuszowi policji, tłumacząc m.in., że jej córka nie dostała wezwania na przesłuchania w charakterze podejrzanej – informuje portal niezalezna.pl.
Maria Kołakowska 10 lipca zostanie przesłuchana jako osoba podejrzana o popełnienie przestępstwa. Policjanci nie byli w stanie wskazać, jakie przestępstwo popełniła nastolatka.
B. wiceminister spraw wewnętrznych i administracji: Policja działała na zamówienie polityczne
– To wygląda na kolejną bulwersującą sprawę dot. służb porządkowych, w tym przypadku policji. Policja powinna bronić osoby pokrzywdzonej – mówił w Telewizji Rpublika Jarosław Sienkiewicz b. wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Zdaniem Zielińskiego, być może doszło do ingerencji politycznej w działania policji.
– Wygląda na to, że policja działa na zamówienie polityczne – uznał.
Podkreślił przy tym, że takie zachowanie służb, które powinny bronić porządku publicznego, jest niedopuszczalne.
– Policja to służba, która ma chronić obywateli - mówił. – Ta sprawa powinna być wyjaśniona jak najszybciej. Kontekst sprawy jest również ważny, bo tu chodzi o protest, przeciwko wydarzeniu, które obraża uczucia religijne wielu ludzi – dodał.
Zapowiedział również, że poruszy tę sprawę wśród parlamntarzystów.