Przejdź do treści
21:53 Superpuchar Polski koszykarzy: PGE Start Lublin z pierwszym trofeum
19:30 Afganistan: Talibowie wypuścili z więzienia obywatela USA
19:16 Mołdawia: Policja ostrzega przed możliwymi prowokacjami i zamieszkami
18:21 Bp Lechowicz do policjantów: pracujecie dla dobra człowieka i społeczeństwa
17:38 USA: Wiceprezydent USA J.D. Vance potwierdził w niedzielę, że Stany Zjednoczone rozważają sprzedaż pocisków Tomahawk Ukrainie
W Republice Drodzy Widzowie, konkurs na nazwy dla naszych kamer, do których zakupu bardzo się Państwo przyczynili, dobiegł końca. Uroczyste ogłoszenie imion na naszej antenie już w najbliższą środę. Szczegóły wkrótce
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Lębork zaprasza na protest pt. „Przeproś Prezydenta RP” dot. słów J. Szczepkowskiej po zaprzysiężeniu Prezydenta, 29 września, g. 18.00, Lęborskie Centrum Kultury, Kino Regata
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" w Zielonej Górze zaprasza w poniedziałek 29 września o godz. 16:00, do Auli UZ przy ul. Podgórnej, na spotkanie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Spotkanie odbędzie się w ramach akcji "Wygrała Polska"
Wydarzenie W czwartek 2 października o godz. 17:00 w Łomży (Uczelnia Jańskiego, Aula Stefana Wyszyńskiego, ul. Krzywe Koło 9) odbędzie się spotkanie z politykami PiS: Maciejem Wąsikiem i Jackiem Sasinem
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Częstochowa zaprasza na spotkanie z dziennikarzem TV Republika - Jakubem Maciejewskim, 3 października, g. 18.00, Aula Tygodnika "Niedziela" ul. 3 maja 12, Częstochowa
Klub "Gazety Polskiej" w Głogowie zaprasza na spotkanie pt. "Czas na nową Konstytucję" z K. Szczuckim, M. Jakubiakiem i W. Zubowskim. 3 października, godz. 18.00, Miejski Ośrodek Kultury, Rondo Konstytucji 3 Maja 2, Głogów
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" nr 1 w Elblągu zaprasza na spotkanie z wiceprezesem PiS, europosłem Tobiaszem Bocheńskim i posłem Andrzejem Śliwką, w dniu 4 października o godz. 17:00 w Domu Rektora przy bulwarze Zygmunta Augusta 12 w Elblągu
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!
NBP Zarząd NBP, z inicjatywy Prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego, zdecydował o zwiększeniu udziału złota w rezerwach do 30 proc. Obecnie NBP ma ponad 515 ton złota o wartości 200 mld zł (ok. 22 proc. rezerw). Łączne rezerwy dewizowe przekraczają 953 mld zł.

UJAWNIAMY: „Odmawiając świadczenia, skazują na ubóstwo i cierpienie” – reportaż o walce Pani Eli z warszawskim ratuszem

Źródło: Portal TV Republika

Kiedy latem 2020 roku Pani Ela przeczytała czterostronicową decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego, drżały jej ręce. Po półrocznym maratonie pism, kolejek i zimnych korytarzy urzędu dowiedziała się, że wcześniejsza odmowa świadczenia pielęgnacyjnego była bezprawna: miasto miało wypłacić jej zaległe pieniądze od 1 lutego. Wyrok oznaczał triumf – lecz przychodził po sześciu miesiącach życia bez grosza i pośród dramatycznej walki o zdrowie matki. Helena, 84-letnia seniorka po dwóch udarach i tragicznej hospitalizacji, nie była już w stanie jeść, ruszać się i mówić samodzielnie. Leżała w salonie na łóżku, z nogami bez żadnych zabezpieczeń, bo kości udowe – złamane w szpitalu w 2016 r. podczas drugiego udaru – nigdy się nie zrosły.

Wypalona codzienność

Ela przez wiele lat pracowała w niewielkim warszawskim antykwariacie. Katalogowała stare wydania, rozmawiała z kolekcjonerami o papierze czerpanym i intrygujących znaleziskach, jakie trafiają się pośród starych szpargałów. Pensja nie była wysoka, ale wystarczała, by opłacić czynsz.  Wszystko zmienił pierwszy udar pani Heleny w 2012 r. Seniorka odzyskała wprawdzie mowę, lecz wymagała rehabilitacji i stałego nadzoru. Ela wtedy jeszcze godziła opiekę z grafikami w antykwariacie: rano higiena, śniadanie, leki, zastrzyki przeciw zakrzepowe, później praca, wieczorem kolacja mycie i dopiero po 23 chwila dla siebie. Tak upłynęły ponad 4 lata.

W 2016 r., przyszło drugie uderzenie. Helena trafiła do miejskiego szpitala z objawami niedrożności tętnic szyjnych i ciężkiego udaru niedokrwiennego. Po 10 dniach hospitalizacji Pani Helena miała być wypisana do domu. Rano w dniu wypisu wydarzyła się tragedia, do dziś nie wiadomo co się stało, jednak podczas pielęgnacji złamano jej obie kości udowe. Zabieg zespolenia nie wchodził w grę ze względu na fatalny stan krążenia. Lekarze zdecydowali o leczeniu zachowawczym. Kości nie zrosły się nigdy, a ból towarzyszył pani Helenie do końca życia. Dla Eli oznaczało to pełną zmianę stylu życia, który odtąd był podyktowany opieką nad schorowaną mamą. 

Zmiana - jak to prosto brzmi, to było trzęsienie ziemi, w jeden dzień trzeba było załatwić 1000 formalności - nowe łózko rehabilitacyjne - kupić, wynająć co najpierw. Szpital dzwoni i naciska, by przekazać seniorkę do warszawskiego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. "do ZOL-u oddajemy" - nie tylko nie do ZOL-u, normalnie do domu. Walka, złość, bitwa - w końcu mąż zdecydował "będzie dobrze, damy radę" - wspomina Pani Ela.

W jeden dzień w domu mieliśmy jednoosobowy oddział szpitalny. Wszystkiego się musieliśmy uczyć się w praktyce, bo jak opiekować się osobą z połamanymi, niezespolonymi odłamami kości, jak przekładać do pełnej higieny w łóżku "Płacz, łzy, cierpienie matki i moje, nie wiem które większe Dzięki Bogu za męża, nauczył się w jeden dzień i ponad 2 miesiące robił to sam. Ja nie mogłam, siedziałam w kuchni i ryczałam jak bóbr - dodaje.

Pogarszający się stan Pani Heleny spowodował konieczność zastosowania żywienia dojelitowego. Codzienna opieka 24 godziny na dobę. 

Pomoc pielęgniarki ale tylko 2 razy na tydzień po 2 godziny. O pracy mogłam zapomnieć - puentuje Pani Ela.  

W formularzu wypowiedzenia zatrudnienia zaznaczyła: „przyczyna – konieczność stałej opieki nad członkiem rodziny”. Znowu urzędy, tłumaczenia i formularze, bo nikt nic nie rozumie, nie chce rozumieć.

"Pani odda do ZOL-u" - to chyba powtarzali wszyscy urzędnicy. Mąż też pomagał, więc tylko praca dorywcza a koszty coraz wyższe. Same pieluchy, kremy do pielęgnacji, chusteczki nawilżone, leki -  przez trzy lata ceny urosły o 200%. Było za pieluchy 9zł jest 27zł. Zaczęliśmy szukać innych możliwości pomocy. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia 2019, skromne a nawet bardzo skromne - wspomina Pani Ela

Odmowa, która odcina tlen

Mąż znalazł informację na forum dyskusyjnym, że jest możliwość otrzymania świadczenia pielęgnacyjnego. W praktyce oznaczało to kolejną wojnę. Nie istnieją wnioski dla osób, u których niepełnosprawność powstała po 18. roku życia. Są dziesiątki wniosków, ale takiego nie ma. Urzędniczka twierdzi, że nie ma takiego świadczenia, dlatego nie ma wniosków. Wypełniamy wniosek dla dzieci do 18. roku, wpisując dane Helenki - lat 84. Urzędniczka mówi, że nie przyjmie bo to nie ten wniosek, no to prosimy o właściwy wniosek, ale oczywiście urzędniczka na to spokojnie i zdecydowanie "Nie ma". Nie odpuszczamy, prosimy o rozmowę z kierownikiem wydziału. Efekt -"Pani przyjmie wniosek i dokumenty, ale i tak odrzucimy" - opowiada z trudem Pani Ela.

Poszło. Odetchnęliśmy – 1 830 zł netto do budżetu domowego to dużo (przyp. red. - dziś 3287 zł). W połowie marca 2020 otrzymałam decyzję odmowną podpisaną w imieniu prezydenta m.st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Kluczowe zdanie brzmiało: „Brak możliwości ustalenia daty powstania niepełnosprawności uniemożliwia przyznanie świadczenia” - dodaje.

Ela czytała pismo kilka razy, nie dowierzając. Jednak urzędnik uznał, że skoro brak dokumentu potwierdzającego, iż choroba pojawiła się przed 18. urodzinami, to należy przyjąć wariant niekorzystny. Niepełnosprawność powstała później, więc pieniądze się nie należą. – Tak jakby brak rachunku za chleb oznaczał, że nie jadłyśmy śniadania – komentuje dziś Ela.

Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich od lat nazywa taką praktykę „pułapką dowodową”: obywatel ma udowodnić coś, czego udowodnić się nie da, więc przegrywa z góry. Tymczasem już w 2014 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że uzależnianie prawa do świadczenia od wieku powstania niepełnosprawności narusza zasadę równości. Urzędy metropolii tłumaczyły, że dopóki przepis istnieje w ustawie, muszą go stosować.

Źródło: Archiwum prywatne Pani Eli

Pusty portfel i kolejne pismo

Dobrze, że mąż dopytał na forach internetowych dobrych i uczynnych ludzi, jak to możliwe, czemu, co dalej? Szybko znaleźli się Ci, którzy mieli takie same doświadczenia, przeszli taką samą drogę. "Tylko 2 tygodnie na odwołanie się od decyzji Trzaskowskiego macie, pilnujcie terminów bo jak się spóźnicie to koniec" , pisali ludzie - opowiada o przygotowaniu odwołania Ela.

Napisali ośmiostronicowy wniosek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, cytując wyrok Trybunału i kilka orzeczeń Wojewódzkich Sądów Administracyjnych, które już wcześniej obalały podobne odmowy. Od stycznia do czerwca 2020 r. Ela z mężem żyją z oszczędności. Po opłaceniu czynszu i lekarstw zostawało niewiele. Było naprawdę ciężko, pomagał finansowo syn i wspólnota katolicka – wspomina. 

Kolegium – skład trzech osób: sędzia w stanie spoczynku – potrzebowało czasu. 8 czerwca uchyliło decyzję ratusza „w całości co do istoty sprawy”. W uzasadnieniu powołało się nie tylko na wyrok TK, lecz także na wyrok WSA w Gdańsku z marca 2020 r., gdzie sąd pisał: „Jeżeli nie da się ustalić, czy niepełnosprawność powstała przed 18. rokiem życia, fakt ten nie jest przesłanką uniemożliwiającą przyznanie świadczenia”. Kolegium wskazało, że kryterium daty należy pominąć jako sprzeczne z Konstytucją.

Źródło: Archiwum Prywatne Pani Eli

Zgodnie z prawem miasto miało trzydzieści dni na wykonanie decyzji. Zrobiło to w ostatnim możliwym terminie: na koniec czerwca na konto Eli wpłynęło 11 112 zł – wyrównanie za pół roku. 

Ludzie w kościele składali się często na nasze najpilniejsze potrzeby, głównie na rzeczy dla Helenki. Pamiętam, jak na początku czerwca skończyła się recepta na higienę, pieluchy i podkłady. Lekarz już na wakacjach, a nikt inny nie wystawi, bo to skomplikowany wniosek do NFZ, i trzeba było na 100% (bez refundacji - przyp. red.) wszystko kupować.  – mówi Ela.

Ostatnie miesiące pani Heleny

Choć zastrzyk gotówki pozwolił spłacić część długów i kupić lepszy materac przeciwodleżynowy, nie mogło to zatrzymać choroby. Po złamaniach, które nigdy się nie zrosły, Helena leżała w pozycji półsiedzącej, niektórzy mówili "niepotrzebny heroizm", ale dla nas to nie była stara schorowana kobieta, tylko mała bezradna dziewczynka. Każde obrócenie na bok wymagało dwóch osób. Codzienność już nie bolała, nie pamiętaliśmy o straconych szansach, możliwościach, tak się dzieje jak naprawdę opiekujesz się, z serca. Jednak wiek i obciążenia (dwa pobyty w szpitalu z zapaleniem płuc - przyp. red.) powoli gasiły siły Helenki. Przeżyła całą pandemię. W drugiej połowie 2021 r. pojawiły się stany zapalne płuc - opowiada Ela.

Byłam pielęgniarką, higienistką i psychologiem w jednej osobie, ale tak naprawdę byłam po prostu córką – żartowała gorzko. 

Państwo widziało ją głównie jako „beneficjentkę świadczenia”. W papierach wszystko wyglądało poprawnie: wniosek rozpatrzony, pieniądze wypłacone, sprawa zamknięta. 13 lutego 2022 r. wszystko było, jak co dzień, jednak saturacja Heleny spadła poniżej 80 proc. Ela zadzwoniła po pogotowie, ratownicy stwierdzili, że to jednak ten dzień odejścia i nie ma sensu jej męczyć wyjazdem do szpitala. 

Saturacja spadała - 80, 70, 60, 50, w końcu oddech ustał - była 21. Mama odeszła bez bólu, w domu, z nami. Ksiądz ze wspólnoty przyjechał do nas o 20.50, powiedział że jakoś tak musiał nas odwiedzić, jakby czuł odchodzenie Helenki – wspomina.

Następnego dnia udała się do urzędu zgłosić zgon – formalność potrzebna, by wstrzymać wypłacane co miesiąc środki. Odszedł człowiek, zniknęła linijka w budżecie miasta.

Życie po życiu

Przy łóżkach terminalnie chorych widzi powtarzający się schemat: ktoś rezygnuje z pracy, składa wniosek, dostaje odmowę, traci środki, zadłuża się. 

Mówię: walczcie. Skoro ja potrafiłam cytować wyroki sądów, wy też możecie”. Czasem pisze odwołanie za kogoś, czasem jadę z pacjentem do urzędu. „To mój prywatny program naprawczy” – śmieje się przez łzy Pani Ela.

Czy pani żywi żal do urzędników? Nie żal – złość. Bo gdyby informowali o tym w urzędach tak po prostu udzielając pełnych informacji decyzje przyszłyby od razu. Biurokracja jest jak młyn, który miele tak wolno, że spóźnia się na pogrzeby  – odpowiada. 

Zapytana, co powiedziałaby prezydentowi Warszawy, gdyby stanął w jej drzwiach, odpowiada bez zawahania: Dałabym mu grafik z mojego najtrudniejszego dnia: cztery zmiany pampersa, inhalacje co dwie godziny, karmienie strzykawką, trzy telefony do lekarzy. Prosiłabym o nieodmawianie opiekunom tych 3200 zł, ale wierzę że pokiwałby głową i jeszcze, kiedy bym wypowiadała te słowa, on już byłby gdzie indziej. Ludzie słabi nic go nie obchodzą.

„Musiałam wygrać, żeby uwierzyć, że nie jestem powietrzem”

Pogrzeb w kościele, cmentarz, żałoba i powolne wyciszanie emocji, wszystkich emocji. Na pytanie, czy czuje się wygraną, odpowiada: To była walka o godność  mojej mamy, ale musiałam wygrać, żeby uwierzyć, że nie jestem powietrzem dla państwa. Wie Pan, że tylko w konstytucji podkreślona jest "Godność człowieka", a określenie "niegodny" nie występuje w kodeksach praw w Polsce - to chyba jest przyczyną, że Państwo polskie odbiera godność ludziom na różne sposoby.

Raport Obserwatorium Gospodarki i Demokracji opublikowany w maju 2025 r., przywołał podobne historie jako przykład skutecznej walki, która jednak nie niweluje szkód emocjonalnych i finansowych. Statystyki SKO pokazują, że jeszcze w 2022 r. kolegia uchylały dwie trzecie odmów wydanych w Warszawie, Krakowie czy Gdańsku.

Gdyby ratusz od pierwszej chwili uznał wyrok Trybunału, nie byłoby tak ciężko Pani Eli. To jeden z wielu przykrych przykładów bezduszności warszawskiego magistratu. Podobne dramaty toczą się w ciszy, w różnych metropoliach naszego kraju. Wszystko z dala od należnej uwagi mediów, polityków i społeczeństwa – komentuje Klara Lipka, autorka raportu.

Reportaż powstał na podstawie decyzji SKO w Warszawie z czerwca 2020 r., rozmów z panią Elą* oraz danych i analiz zawartych w raporcie „Odmowy świadczenia pielęgnacyjnego dla opiekunów dorosłych osób z niepełnosprawnością” autorstwa Klary Lipki. 

*Imiona osób zostały zmienione, jednak redakcja posiada oryginalne dokumenty do wglądu.

Źródło: Portal TV Republika

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. 

Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube

Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB

Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X

Wiadomości

głosowanie w Mołdawii

Mołdawia: są wyniki po zliczeniu blisko 90 procent komisji

Co kryją materiały operacji Istanbuł? Prywatyzacja Ciech, tajemnice Tamborka i Wawrzyna

Superpuchar Polski koszykarzy, kto go zdobył?

Powtórka z 2014 roku? Coraz głośniej o Strategii BN przygotowanej przez rząd Tuska

SPRAWDŹ TO!

Bogacze z KPO. PiS pokazało kolejne nazwiska!

Pożar kościoła i strzały do ludzi. Ofiar będzie więcej? [wideo]

Przez Rzeszów przeszedł Marsz dla życia

Koniec głosowania w Mołdawii. Kto ma szansę na mandaty?

Superpuchar Polski koszykarek dla KSSSE Enea AJP Gorzów

Czarnek miażdży brednie Tuska. Murański wyzywa Ziemkiewicza. Żukowska atakuje Hołownię. Odlot Rafała

Selena Gomez wyszła za mąż. Na weselu pojawiły się największe gwiazdy

Tragiczny wypadek na S8. Zmarła kolejna osoba

Skandal w łódzkim domu dziecka! Dzieciom podawane były leki psychotropowe! [WIDEO]

Były minister rolnictwa skazany na karę śmierci za łapówkarstwo!

Czy to koniec koalicji Tuska?

Najnowsze

głosowanie w Mołdawii

Mołdawia: są wyniki po zliczeniu blisko 90 procent komisji

SPRAWDŹ TO!

Bogacze z KPO. PiS pokazało kolejne nazwiska!

Pożar kościoła i strzały do ludzi. Ofiar będzie więcej? [wideo]

Przez Rzeszów przeszedł Marsz dla życia

Koniec głosowania w Mołdawii. Kto ma szansę na mandaty?

Co kryją materiały operacji Istanbuł? Prywatyzacja Ciech, tajemnice Tamborka i Wawrzyna

Superpuchar Polski koszykarzy, kto go zdobył?

Powtórka z 2014 roku? Coraz głośniej o Strategii BN przygotowanej przez rząd Tuska