Niemcom nie podoba się patriotyczny Marsz Niepodległości. "Przyciąga homofobów i antysemitów" - kłamią za Odrą
Niemcy nawyk tropienia mają najwyraźniej w genach. W czasie II wojny światowej znaczna część tego narodu specjalizowała się w tropieniu Żydów i słowiańskich "podludzi", a dziś, "demokratyczni" już nasi sąsiedzi zza Odry, szukają nacjonalistów i faszystów. Nie tropią ich oczywiście u siebie, ale poza granicami RFN - najchętniej w Polsce.
"Marsz Niepodległości to jedna z najbardziej kontrowersyjnych dat w kalendarzu polskich uroczystości", zauważa bezczelnie dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Dalej jest jeszcze lepiej. Dla popularnego i wpływowego "FAZ" wydarzenie to, "którego uczestnicy chcą wyrazić swoją więź z Polską" „zawsze przyciąga także prawicowych radykałów, przeciwników aborcji, homofobów i antysemitów, którzy swoim wojowniczym zachowaniem i hasłami nienawiści również kształtują jego obraz”.
Zdaniem Stefana Locke, autora artykułu, jest to winą organizatorów, którymi, jak ze zgrozą zauważa, byli przez lata działacze Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego, propagujący w trakcie marszu „swoją nacjonalistyczną i antyeuropejską agendę". "W rezultacie marsz stał się magnesem dla nacjonalistów z całej Europy i miejscem częściowo brutalnych starć”, grzmi Locke.
Publicysta dodaje, że obecny organizator to stowarzyszenie, które „poświęciło się „ochronie polskiej tożsamości, suwerenności i interesów narodowych oraz porządku chrześcijańskiego”. „FAZ” opisuje w tym miejscu wyniki badania przeprowadzonego przez zespół Polskiej Akademii Nauk pod kierownictwem Piotra Kocyby, badacza protestów wykładającego również na Uniwersytecie w Lipsku.
Wyniki tych badań są najwyraźniej dla Niemców przerażające. "Z ankiet wynika, że skład społeczny uczestników pozostaje dość stały: w zdecydowanej większości są to mężczyźni, co wyraźnie odróżnia ten marsz od liberalnych czy lewicowych demonstracji. Średnia wieku wynosi około 45 lat, a około dwie trzecie uczestników posiada wyższe wykształcenie", czytamy w "FAZ".
I chyba ta ostatnia informacja - o wyższym wykształceniu - nie daje spać naszym "przyjaciołom". „Połączenie wysokiego poziomu wykształcenia formalnego i konserwatywnych poglądów politycznych pokazuje, że Marsz Niepodległości nie jest manifestacją osób wykluczonych lub marginalizowanych społecznie, ale charakterystycznej dla tego środowiska, wykształconej, zorientowanej narodowo klasy średniej” – mówi w „FAZ” Piotr Kocyba.
Badanie stanu emocjonalnego uczestników wykazało natomiast, co podkreśla "FAZ", że "przesunął się on wyraźnie w kierunku negatywnych uczuć, takich jak strach, niepokój czy złość oraz wyobcowanie". „Wielu uczestników wydaje się postrzegać marsz coraz bardziej jako symboliczną odpowiedź na rząd, który jest postrzegany jako ‘obcy', a nawet ‘wrogi' – cytuje wyniki badania dziennik.
Gniew i strach nie doprowadziły do demobilizacji, ale przekształciły się w „mobilizującą mieszankę oburzenia i poczucia obowiązku” – twierdzi Kocyba. Badacz dodaje na łamach „FAZ”, że Marsz Niepodległości coraz bardziej pełni funkcję „emocjonalnego wentylu” dla zmian politycznych postrzeganych jako niekorzystne.
Źródło: Republika, FAZ, dw.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Wiadomości
Niemcom nie podoba się patriotyczny Marsz Niepodległości. "Przyciąga homofobów i antysemitów" - kłamią za Odrą
Środa "uczciła" 11 listopada w swoim stylu. Dla niej to "dzień chuligaństwa, rac, wrzasków i agresji"
Najnowsze
Waldemar Łysiak odznaczony Orderem Orła Białego. Cieszy nas to podwójnie!
Tak Polacy powitali na Placu Piłsudskiego Kosiniaka-Kamysza i Kierwińskiego! [WIDEO]
Środa "uczciła" 11 listopada w swoim stylu. Dla niej to "dzień chuligaństwa, rac, wrzasków i agresji"