Niemcy są w strachu przed prezydentem Nawrockim - przy nim będą musieli liczyć się z Polską

Niemcy nadal nie mogą wyjść z szoku wywołanego zwycięstwem Karola Nawrockiego. Powoli jednak zaczyna do nich docierać, że kończą się czasy, gdy nawet szeregowi funkcjonariusze niemieckiej policji i tamtejszego, by pozostać w stosownej nomenklaturze, Grenzschutzu mogli sobie w Polsce pozwolić praktycznie na wszystko.
Tygodnik „Focus” opublikował artykuł polityka Zielonych Manuela Sarrazina, który pisze, że nowy prezydent stanowi „poważne wyzwanie dla współpracy polsko-niemieckiej” w sytuacji, gdy ze względu na zagrożenie Europy przez agresywną politykę Rosji i Białorusi współpraca ta jest szczególnie potrzebna. Autor tekstu z nieukrywanym żalem zauważa, iż konflikt między Tuskiem, a prezydentem Karolem Nawrockim, "ograniczy pole manewru rządu w polityce wobec Niemiec".
Sarrazin zastrzegł, że choć, przynajmniej jego zdaniem, "krytyczne wypowiedzi PiS o Niemczech nie były decydującym czynnikiem przesądzającym o zwycięstwie Nawrockiego", to wyraźnie przestraszony Tusk unika otwartej debaty o Niemczech, aby nie dawać politycznym przeciwnikom pretekstu do ataków.
Pole do współpracy widzi polityk Zielonych w dziedzinie militarnej, choć zauważa jednocześnie, że przy Nawrockim nie będzie to już tak bezkonfliktowe jak dotąd. Niemca wyraźnie uwiera, że nowy prezydent będzie stawiał na rozwój polskiego przemysłu zbrojeniowego, a tam gdzie będzie to dla naszej obronności korzystne - na zakup nowoczesnego wyposażenia w USA i Korei Płd., a nie w Niemczech, by ratować tamtejszą gospodarkę nawet kosztem polskiego bezpieczeństwa i rozwoju.
Na łamach magazynu politycznego „Cicero” były korespondent w Polsce Thomas Urban stawia z kolei tezę, że silny przywódca polskiej prawicy Nawrocki mógłby przekonać przynajmniej część swoich zwolenników do kompromisu z Niemcami.
Tu Urban zdobywa się na sporą szczerość zauważając, iż nieprzejednana postawa polskiej prawicy wobec Niemców wynika z ich arogancji wobec Polaków oraz z powszechnego w Polsce przekonania, że Niemcy obarczają Polaków współodpowiedzialnością za Holokaust oraz odmawiają im wypłacenia odszkodowań za straty wojenne.
Choć Berlin uważa oba zarzuty za niesłuszne, jednak strona niemiecka nie przedstawiła dotychczas przekonujących argumentów, które mogłyby być zaakceptowane przez polską opinię publiczną.
Zadaniem niemieckich polityków – tłumaczy Urban - będzie przekonanie Nawrockiego, że zarzut, iż Niemcy piszą historię II wojny światowej kosztem Polaków na nowo, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Do najpilniejszych zadań należy także wytłumaczenie stronie polskiej, dlaczego niemiecki rząd odrzuca roszczenia reparacyjne. „Odstąpienie niemieckich terenów wschodnich uważane jest dziś w RFN, niezależnie od przynależności partyjnej, za odszkodowanie za zbrodnie niemieckich okupantów podczas wojny” – pisze Urban.
Jest to oczywiste kłamstwo, bo tereny te nigdy takim "odszkodowaniem" nie były, a Polska, o czym Niemiec wydaje się nie pamiętać, jest po II wojnie światowej mniejsza o ponad 70 tys. km kwadr. od II Rzeczypospolitej.
Thomas Urban nie pozostawia natomiast suchej nitki na Tusku, radząc "naszemu premierowi", by ten w polityce zagranicznej zdał się w znacznej mierze na prezydenta Karola Nawrockiego. "Nawrocki ponadto, wykorzystując swoje dobre kontakty z Donaldem Trumpem, może wpływać na prezydenta USA w celu mocniejszego zakotwiczenia Ameryki w NATO. Prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Friedrich Merz powinni przekonać ich partnera - Tuska, żeby ustąpił pierwszeństwa Nawrockiemu, przynajmniej przy okazji wydarzeń o charakterze reprezentacyjnym", pisze Urban, demaskując przy okazji jego pozycję wobec tych polityków.
Co Merz i Macron polecą to Tusk bez szemrania wykona? Oj nie ma "nasz premier" szacunku nawet u niemieckich dziennikarzy.
Źródło: Republika, dw.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X