Kompromitacja Bodnara. Prokuratorzy nie chcą stawiać zarzutów w głośnej sprawie

Jak donosi "Rzeczpospolita", powołany przez Adama Bodnara zespół śledczy do zbadania legalności, zasadności i prawidłowości wykorzystania przez funkcjonariuszy publicznych oprogramowania "Pegasus" może się "rozsypać". Część jego członków nie chce brać na siebie odpowiedzialności za stawianie wątpliwych zarzutów byłym ministrom i urzędnikom.
Zespół się rozpada
W kwietniu ubiegłego roku prokurator generalny Adam Bodnar powołał w Prokuraturze Krajowej Zespół Śledczy ds. zbadania legalności, zasadności i prawidłowości wykorzystania przez funkcjonariuszy publicznych oprogramowania "Pegasus".
Do zespołu powołano 5 doświadczonych prokuratorów, a jego kierownikiem został prok. Józef Gacek, który w 2014 zasłynął wkroczeniem do siedziby redakcji "Wprost".
Jak donosi "Rzeczpospolita", powołany przez Adama Bodnara zespół może się jednak "rozsypać". Gazeta podaje, że 3 kwietnia z pracy w zespole zrezygnował prok. Grzegorz Talarek. I to nie koniec. Jak twierdzą dziennikarze, zrezygnować chce także prok. Andrzej Rybak, który nie zgadza się ze stawianymi zarzutami. Również prok. Artur Kassyk poddaje w wątpliwość jakość materiału zebranego przez śledczych.
"Rzeczpospolita" pisze wprost o buncie prokuratorów, którzy wskazują, że ocena zebranych dowodów nie daje podstaw do stawiania zarzutów mówiących o dokonaniu czynu zabronionego.
Źródło: Republika, rp.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X