Tęczowy Rafał w Brazylii. Jego wykład kosztował podatnika 2 tysiące zł za każdą minutę przemowy!
Mainstreamowe media w dalszym ciągu próbują wpłynąć na polityczne wybory dokonywane przez Polaków. Tym razem lewacki dziennik Michnika, czyli „Gazeta Wyborcza” ponownie wraca do sztucznie dmuchanej sprawy apartamentu, z którego miał korzystać dr Karol Nawrocki, będąc dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej.
Gwiazdorska stawka za wykład
Dodajmy, chodzi o sprawę, którą Karol Nawrocki już wielokrotnie wyjaśniał i nie ma w tym żadnej afery, której doszukują się mainstreamowe media z Czerskiej czy Wiertniczej. Apartament był używany zgodnie z prawem za wiedzą i zgodą wszystkich odpowiedzialnych w tamtym czasie osób.
Przyglądając się jednak kandydatom startującym w wyborach na prezydenta RP, warto przyjrzeć się poczynaniom Rafała Trzaskowskiego, a szczególnie jednemu z jego wyjazdów do Brazylii, o którym przed kilku laty pobieżnie informowały już media. Sytuacja miała miejsce gdy Trzaskowski, był ministrem administracji i cyfryzacji.
Wówczas wraz z dwójką urzędników spędził sześć dni w luksusowym hotelu w Brazylii na koszt podatnika. Pretekstem do wyjazdu był jego udział w panelu dyskusyjnym o wolności słowa w internecie. Wystąpienie trwało ok. 30 minut, a cały wyjazd kosztował ponad 63 tys. zł – informowała wówczas „Gazeta Polska Codziennie”.
Jedna minuta wystąpienia Trzaskowskigo kosztowała więc podatnika ponad 2 tys. zł. A to stawka porównywalna z gażami wypłacanymi największym gwiazdom futbolu!
Po prostu uwielbia luksusy
Sprawa była szeroko opisywana w kampanii w 2020 roku, ale później przycichła, ponieważ działalność polityczna Trzaskowskiego również nie wybijała się na pierwszy plan. Teraz, w kontekście próby wyciągania Karolowi Nawrockiemu legalnego użytkowania apartamentu należy przypomnieć fakty z politycznej działalności kolejnego złotego dziecka Platformy Obywatelskiej, a dziś głównego podopiecznego i bezkrytycznego wykonawcy poleceń Donalda Tuska.
To, że Trzaskowski uwielbia luksusy, raczej nie hańbi się ciężką pracą, a wszystko co osiągnął zawdzięcza oczywiście polityce i poświęcaniu się partii politycznej wiadomo od dawna. Wspomniany wyjazd do Brazylii kosztował podatników ponad 60 000 zł.
Najdroższe w całej eskapadzie okazały się bilety lotnicze. Trzaskowskiego kosztował 20 000 zł. Dlaczego aż tyle? Ponieważ dzisiejszy kandydat na prezydenta z Platformy Obywatelskiej zażyczył sobie przelot klasą biznes. A wiadomo że ktoś taki jak on nie będzie podróżował mając wokół siebie zwykłych turystów.
Od „dupiarza” do lewaka i germanofila
I takie jest właśnie podejście Trzaskowskiego do Polaków. Obecnie próbuje zmienić wizerunek. Zaczął udawać przysłowiowego „swojaka” i takiego osiedlowego chłopaka z trzepaka, ale wychodzi to bardzo miernie. W ostatnim czasie słynne stały się jego słowa do młodzieńca zadającego pytanie w sprawie budowy kompleksu odpadów przez wielką sieć handlową. Trzaskowski zamiast odpowiadać na pytania zaczął strofować młodego człowieka…
Sztab Trzaskowskiego robi wszystko, aby zmienić utarty szyld, jaki już dawno przywarł do niego, a więc szyld zwykłego lewaka, który podąża ścieżkami utartymi przez swoich europejskich mocodawców.
Dlatego też (na czas kampanii) Trzaskowski zmienił zdanie w sprawie zdejmowania krzyży, porzucił tęczowe zabawki i karykaturalnie podlizuje się do centroprawicowych wyborców.
Nic nie zdoła jednak zmienić postrzegania tego lewackiego osobnika jako zatwardziałego germanofila i zwykłego „dupiarza”, o czym sam raczył poinformować Polaków, odnosząc się w niewybredny sposób do kobiet i oceniając swoje niezwykłe dokonania z młodości.
Źródło: Republika, PAP, Polskie Radio
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Cały niemiecki mainstream polityczny relatywizuje prawdę o zbrodni niemieckiej na Polakach
TYLKO U NAS