Lubelszczyzna ofiarą paraliżu programu Kolej+

Województwo lubelskie – lider rządowego programu Kolej+ z pięcioma inwestycjami o wartości ponad 3,45 mld zł – zamiast nowych połączeń kolejowych otrzymuje dziś jedynie obietnice i przesunięte terminy. Poseł Michał Moskal (PiS) oskarża obecne kierownictwo Ministerstwa Infrastruktury, z ministrem Dariuszem Klimczakiem (PSL) na czele, o sabotaż walki z wykluczeniem komunikacyjnym regionu. Program Kolej+, zainicjowany przez poprzedni rząd PiS w celu odbudowy lokalnych połączeń kolejowych, miał się zakończyć do 2028–2029 roku. Dziś wiadomo już, że w Lubelskiem żaden z projektów nie będzie gotowy przed 2030 rokiem – realnie mowa o 2032 lub później.
Zdaniem opozycji to efekt decyzyjnego paraliżu i niekompetencji nowych władz resortu, które zamiast przyspieszyć realizację, pogrążają inwestycje w biurokracji i „optymalizacjach” pozbawiających je pierwotnego sensu. Opozycja ostrzega, że zamiast likwidacji „Polski wykluczonej” dostaniemy zmarnowane miliardy, rozgrzebane projekty i regiony skazane na stagnację.
Minister Dariusz Klimczak z PSL ponosi pełną odpowiedzialność za te opóźnienia. Zamiast przyspieszyć inwestycje zainicjowane przez poprzedni rząd, jego resort generuje biurokrację, przeglądy i zmiany, które paraliżują rozwój naszego regionu. Lubelszczyzna, z najwyższą alokacją środków w programie Kolej Plus, czeka na połączenia, które miały zwalczyć wykluczenie komunikacyjne, a zamiast tego dostaje puste obietnice i przesunięte terminy nawet do 2032 roku – komentuje poseł Michał Moskal (PiS).
Brak przejrzystości i półroczne opóźnienie ujawnienia prawdy
Poseł Michał Moskal, reprezentujący okręg lubelski, już w kwietniu br. wystąpił z interpelacją do ministra infrastruktury, domagając się wyjaśnień nt. realizacji Programu Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej „Kolej+” oraz stanu projektów na Lubelszczyźnie. Wskazywał, że program – oficjalnie uruchomiony w 2020 r. z budżetem 6,6 mld zł (z czasem zwiększonym do ok. 11 mld, a potem 13 mld zł) – miał być przełomem w walce z wykluczeniem transportowym Polski lokalnej. W samym woj. lubelskim do realizacji zakwalifikowano aż 5 inwestycji kolejowych, najwięcej w kraju, co miało zapewnić mieszkańcom m.in. powrót pociągów do Łęcznej, Janowa Lubelskiego, Biłgoraja, Włodawy czy szybkie połączenia z Zamościem. Niestety, jak alarmuje Moskal, rządząca od 2023 r. koalicja 13 grudnia odsunęła te obietnice w bliżej nieokreśnioną przyszłość.
Odpowiedź Ministerstwa Infrastruktury na interpelację okazała się rażąco niekompletna – udzielono jej z opóźnieniem i w sposób pomijający kluczowe pytania o lubelskie projekty. W pierwszej odpowiedzi (30 maja) wiceminister Piotr Malepszak ograniczył się do ogólników o trwającym audycie programu Kolej+ i stwierdzeń, że wiele inwestycji ma zawyżone prognozy popytu i znacznie przekroczone budżety (nawet o 100% względem planu). Nie przedstawił jednak żadnych konkretów odnośnie listy projektów do ewentualnego skreślenia ani stanu realizacji przedsięwzięć w Lubelskiem. Poseł Moskal zmuszony był złożyć ponowną interpelację (23 czerwca), w której wytknął resortowi brak transparentności i „lekceważenie interesów mieszkańców Lubelszczyzny”. Dopiero po ponad trzech miesiącach – 7 października – minister Klimczak ujawnił szczegóły, które – zdaniem posła – potwierdzają najgorsze obawy.
Z ujawnionych danych wyłania się obraz programu w poważnym kryzysie. Ministerstwo przyznało, że wszystkie pięć projektów kolejowych w woj. lubelskim utknęło na etapie przygotowań dokumentacji. Do końca 2024 r. PKP PLK podpisały co prawda umowy na opracowanie projektów budowlanych dla większości zadań w regionie, ale żaden projekt nie wyszedł poza fazę biurową. Ani jedna łopata nie została wbita, a harmonogramy przesuwają realny start robót na lata 2027–2028. To oznacza, że mieszkańcy zobaczą pierwsze pociągi najwcześniej po 2029 roku – już po upływie pierwotnego terminu zakończenia programu. Potwierdza to nawet wiceminister Malepszak, który zauważył, że duże wydatki inwestycyjne Kolej+ ruszą dopiero ok. 2026 r., a wielu pasażerów pojedzie tymi liniami dopiero w 2029 r. mimo stosunkowo prostego zakresu prac. Innymi słowy, kolejny rząd będzie musiał kończyć to, co obecny miał realizować tu i teraz.
Pięć projektów na papierze – przetargi dopiero za kilka lat
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Ministerstwo Infrastruktury, województwo lubelskie pozostaje największym beneficjentem Programu Kolej+ pod względem wartości inwestycji (5 projektów za łączną kwotę ok. 3,452 mld zł). Niestety, skala finansowa nie idzie w parze z postępem prac. Wszystkie zadania dopiero przygotowują się do etapu budowlanego, a przetargi na wykonanie robót są planowane dopiero na 2027 lub 2028 rok. Oto krótki przegląd tych inwestycji – i zmian, jakie wprowadza w nich obecne kierownictwo resortu:
- Nowa linia Lublin – Łęczna / LW Bogdanka (736,5 mln zł) – projekt zakłada budowę odcinka z podlubelskiego Świdnika do Łęcznej i dalej do kopalni Bogdanka. Obecnie jest na etapie prac projektowych; przetarg na roboty zapowiedziano na II kw. 2027 r. Najważniejsza zmiana to planowana rezygnacja z budowy ostatniego odcinka Łęczna – Bogdanka. Ministerstwo argumentuje to względami ekologicznymi i polityką odchodzenia od węgla – uznano, że skoro kopalnię czeka wygaszanie, nie opłaca się prowadzić do niej torów. Ponadto nakazano przeprojektować linię do Łęcznej pod wyższą prędkość (160 km/h zamiast 120) i poprowadzić ją bliżej centrum miasta, ograniczając liczbę wiaduktów i zajętość gruntów.
- Linia Szastarka – Janów Lubelski – Biłgoraj (+ Kraśnik) (905,6 mln zł) – początkowo miała połączyć sieć kolejową od linii nr 68 (Szastarka) przez Janów Lub. do Biłgoraja, a także zapewnić dojazd do Kraśnika Fabrycznego. Dziś wiadomo, że ten ambitny plan ulegnie daleko idącej modyfikacji. Resort proponuje skrócenie nowej trasy: z Janowa do Biłgoraja tory mają biec innym korytarzem – przez Hutę Deręgowską, częściowo wzdłuż trasy S19, a dalej po istniejącej (do rewitalizacji) linii nr 66 Biłgoraj – Huta Deręgowska. Dzięki temu ominięto by Frampol, ale zmniejszono skalę kosztownej budowy od zera (21 km nowej linii zamiast 35 km). Projektanci mają też zwiększyć prędkość do 160 km/h. Co ważne, z planów całkowicie wypada odgałęzienie Kraśnik – Kraśnik Fabryczny – inwestycja ta wywołała lokalne protesty i natrafiła na problem mogił ofiar Holokaustu oraz ujęcia wody na planowanej trasie. Rząd przekonuje, że zmieniona koncepcja pozwoli kiedyś stworzyć ciąg kolejowy Lublin – Rzeszów przez tzw. „Czwórmiasto” (Stalowa Wola, Nisko, Tarnobrzeg, Sandomierz) i lepiej zepnie sieć na styku Lubelszczyzny, Podkarpacia i Małopolski. Na razie jednak oznacza to dodatkowe prace koncepcyjne i opóźnienie całego projektu (przetarg na roboty dopiero w I kw. 2028 r.).
- Rewitalizacja linii Chełm – Włodawa (505,8 mln zł) – to inwestycja, która miała przywrócić regularne połączenia pasażerskie do Włodawy (obecnie jeżdżą tam tylko okazjonalne pociągi sezonowe). Projekt jest na etapie dokumentacji (planowany przetarg na roboty w I kw. 2027 r.) i również został okrojony. Ministerstwo postanowiło ograniczyć się do remontu istniejącej jednotorowej linii nr 81 na 45-kilometrowym odcinku Chełm – Włodawa, rezygnując z większości nowo budowanych odcinków. W praktyce oznacza to m.in. zmniejszenie długości planowanego przedłużenia torów do centrum Włodawy – linia ma ominąć trudne tereny podmokłe, ale najprawdopodobniej nie dotrze bezpośrednio do śródmieścia, jak pierwotnie zakładano. Owszem, mieszkańcy zyskają nieco lepsze parametry trasy (być może krótszy czas przejazdu), lecz skala poprawy dostępności będzie mniejsza niż obiecywano.
- Elektryfikacja linii Łuków – Lublin (377,7 mln zł) – ten projekt wydawał się stosunkowo prosty (montaż sieci trakcyjnej na ~100 km linii nr 30, aby pociągi z Lublina do Łukowa mogły jeździć elektrycznie). Okazuje się jednak, że i tutaj dokonano korekty założeń. PKP PLK otrzymały polecenie uwzględnić w dokumentacji możliwość podniesienia prędkości maksymalnej z 120 do 160 km/h. Co więcej, dostrzeżono brakujący element układanki – proponuje się budowę nowego łącznika kolejowego (~13,5 km), który połączyłby Radzyń Podlaski z linią E20 w okolicach Międzyrzeca Podlaskiego. Dzięki temu w przyszłości Lublin zyskałby krótsze połączenie z Białą Podlaską i dalej z Terespolem, tworząc część tzw. Magistrali Wschodniej. Problem w tym, że owego łącznika nie ujęto w obecnym Programie Kolej+ – to jedynie „potrzeba” wskazana do ewentualnej realizacji, jeśli znajdą się inne fundusze. Innymi słowy, elektryfikacja linii łukowskiej nawet po ukończeniu (przetarg na prace w III kw. 2027) nie rozwiąże kluczowego problemu – braku bezpośredniej, szybkiej trasy Lublin–Podlasie.
- Modernizacja linii Rejowiec – Zamość (Szopinek) z budową łącznicy omijającej Zawadę (926,4 mln zł) – największe kosztowo zadanie w regionie, również na etapie projektowania (przetarg na roboty przewidziany na III kw. 2027). Tu także trwa przegląd wariantów. Władze chcą zoptymalizować układ torów, by pociągi z Rejowca do Zamościa mogły pojechać szybciej (docelowo nawet 160 km/h) i sprawniej. Analizowany jest scenariusz, w którym zamiast budować zupełnie nową linię, wykorzystuje się istniejącą nieczynną łącznicę nr 564 (Kolonia – Siedliska) i odtwarza historyczną linię nr 83, by pociągi od Lublina mogły wjeżdżać do Zamościa od strony wschodniej (przez p.o. Zamość Szopinek). Dodatkowo planuje się budowę krótkiej łącznicy, która pozwoli składom z Zamościa jechać wprost do Rejowca, z pominięciem stacji Zawada jako czołowej. Te zmiany miałyby poprawić ofertę (Zawada stałaby się węzłem przesiadkowym) i obniżyć koszty, lecz wymagają opracowania nowej koncepcji programowo-przestrzennej. Decyzji co do wyboru rozwiązania jeszcze nie ma, co rodzi ryzyko dalszych opóźnień.
Jak widać, każda z lubelskich inwestycji w Kolej+ została poddana „korektom” lub redukcji zakresu przez obecne władze. Resort tłumaczy, że to działanie celowe – wynik audytu projektów i dążenia do „racjonalności wydatków publicznych”. Argumentuje, że lepiej teraz zmienić przebieg trasy czy zrezygnować z niektórych odcinków, niż potem budować kolej „donikąd” za zawyżoną cenę. Nie zmienia to faktu, że realizacja całego programu oddala się w czasie, a mieszkańcy regionu już dowiedzieli się, iż na obiecane połączenia poczekają przynajmniej dodatkowe 3–4 lata. Co gorsza, wciąż brak gwarancji, że opóźnione inwestycje w ogóle dojdą do skutku w zapowiedzianym, okrojonym kształcie – ministerstwo samo przyznaje, że wiążące decyzje co do wielu „przeglądanych” projektów jeszcze nie zapadły i trwają rozmowy z samorządami.
Skreślenie Bogdanki – gospodarczy strzał w kolano regionu?
Szczególne oburzenie na Lubelszczyźnie wywołała decyzja o wycofaniu się z budowy linii kolejowej do kopalni węgla Bogdanka – największego pracodawcy w regionie. To zakład zatrudniający ok. 5 tys. osób – perła lubelskiego przemysłu, który dzięki kolei mógł zyskać nowe możliwości transportu i rozwoju. Tymczasem rządzący uznali, że Bogdanka nie zasługuje na infrastrukturę, bo Polska odchodzi od węgla. W oficjalnej odpowiedzi resort wprost stwierdza, że „na mocy regulacji środowiskowych zakłada się stopniowe odchodzenie od wydobycia węgla kamiennego”, więc odcinek torów do kopalni można skreślić dla „optymalizacji kosztów”. Dla wielu mieszkańców brzmi to jak wyrok: skoro planuje się wygaszenie kopalni, to kto zagwarantuje przyszłość tysięcy miejsc pracy?
Zdaniem posła Moskala taka decyzja to jawny sabotaż gospodarczy Lubelszczyzny – rząd koalicji z góry „postawił kreskę” na bogdankowskim zagłębiu, pozbawiając je szansy na lepszą komunikację i dalszy rozwój. „Krótkowzroczna polityka skazuje nasz region na stagnację, ignorując realne potrzeby gospodarcze” – ocenia Moskal. Co więcej, odcięcie Bogdanki od sieci kolejowej stoi w sprzeczności z ideą zrównoważonego transportu.
Opozycja wprost obarcza winą ministra Dariusza Klimczaka (PSL) za obecny stan rzeczy. Moskal przypomina, że poprzedni rząd PiS zabezpieczył finansowanie dla maksymalnej liczby projektów, tak aby starczyło środków na wszystkie zakwalifikowane inwestycje. Lubelszczyzna miała skorzystać na tym najbardziej. Niestety, od zmiany władzy w resorcie Infrastruktury (po wyborach 2023) zamiast realizacji nastąpiło zamrożenie i „przeglądy”. Nowy minister zamiast szybko ogłaszać przetargi i mobilizować wykonawców, rozpoczął długi audyt projektów, w wyniku którego część inwestycji – jak widać – okroił lub opóźnił. W skali kraju z Programu Kolej+ całkowicie wyleciały już np. linia Konin–Turek w Wielkopolsce czy odbudowa połączenia do Jastrzębia-Zdroju na Śląsku, czyli przedsięwzięcia w regionach, gdzie PiS ma silne poparcie. Politycy opozycji sugerują, że cięcia mogą mieć podtekst polityczny. W przypadku Lubelszczyzny projektów co prawda formalnie nie anulowano, ale – jak widzimy – wydłużono je tak bardzo w czasie i zmieniono, że ich efekty dla mieszkańców będą znacznie mniejsze, niż obiecano.
Niestety na razie zamiast torów widzimy „puste obietnice i przesunięte terminy”, a koszt opóźnień i błędów rośnie z każdym miesiącem bezczynności. Lubelszczyzna po dwóch latach rządów koalicji 13 grudnia ma prawo czuć się oszukana – zamiast obiecywanego przywracania kolei lokalnej jest brak szacunku dla mieszkańców i stagnacja inwestycyjna – puentuje Poseł Michał Moskal (PiS).
Poseł Moskal domaga się od ministra Klimczaka przedstawienia konkretnego planu naprawczego dla Kolei+. Chce przyspieszenia procedur, wcześniejszego ruszenia przetargów i – tam gdzie to możliwe – powrotu do pierwotnych zakresów projektów, zwłaszcza w kwestii połączenia do Bogdanki. Przypomina, że program Kolej+ powstał właśnie po to, by takie miasta jak Łęczna, Włodawa, Janów Lubelski czy Biłgoraj odzyskały połączenia ze światem, a nie po to, by mnożyć analizy i wykreślać kluczowe odcinki. Jeśli obecny rząd nie jest w stanie tego zrealizować do 2029 roku, powinien przynajmniej nie utrudniać i zostawić projekty w stanie, który umożliwi ich dokończenie następcom.
Źródło: Interpelacja poselska nr 9560 wraz z odpowiedzią Ministerstwa Infrastruktury, Rynek Kolejowy, Sprawozdanie z wykonania programu Kolej+ za 2024 przyjęte uchwałą RM nr 108/2025 z 14 sierpnia 2025, Rynek Kolejowy, Portal TV Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Klarenbach. Tu się Mówi
Wiadomości
Najnowsze

Niemcy coraz bliżej wprowadzenia nowego modelu służby wojskowej

Nowacka nie może się pogodzić z porażką. Za niskie zainteresowanie edukacją zdrowotną obwinia Kościół

Finalissima: Wielkie starcie Hiszpanii z Argentyną tuż, tuż
