Rolnicze setki tysięcy pod strzechą ministra. Nowy regulamin nagród MRiRW daje szefowi resortu wolną rękę!

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi ogłosił właśnie zaktualizowany regulamin przyznawania nagród za wdrażanie postępu w rolnictwie. Na pierwszy rzut oka – krok ku otwarciu katalogu wyróżnień, bo pojawia się nagroda indywidualna. Kiedy jednak wczytać się w najnowsze paragrafy, entuzjazm błyskawicznie ustępuje konsternacji. Nowa wersja dokumentu wprowadza przepis, który pozwala ministrowi całkowicie wstrzymać konkurs i tworzy „ekstra” nagrodę indywidualną. Efekt? Niemałe środki publiczne trafiają na pole możliwej politycznej uznaniowości, a innowatorzy z małych gospodarstw mogą tylko patrzeć z boku.
Król w krainie paragrafów – minister może nagrodzić, ale wcale nie musi
Nowo dodany § 1 ust. 2a jest jak grom z jasnego nieba: „Minister, kierując się wynikami oceny wniosków, możliwościami finansowymi lub innymi uzasadnionymi względami, może podjąć decyzję o nieprzyznaniu nagród lub wyróżnień w danym roku konkursowym”. W praktyce oznacza to, że nawet jeśli kilkanaście projektów spełni wszystkie kryteria, a efekty ich wdrożenia będą imponujące, szef resortu ma prawo ogłosić: „W tym roku – zero nagród”. Bez obowiązku podania publicznego uzasadnienia i bez ścieżki odwoławczej.
Takiego zapisu nie było w 2023 roku za czasów Zjednoczonej Prawicy. Konkurs przez lata kojarzył się z przewidywalnym narzędziem wspierania rozwoju wsi; instytuty i przedsiębiorcy planowali udział z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Dziś ta przewidywalność znika. Minister zyskuje uprawnienie, które – choć pewnie miało chronić budżet – w rękach polityka może zmienić się w instrument bieżącej taktyki. A to podważa wiarygodność całej inicjatywy: kto zaryzykuje czas i pieniądze na przygotowanie wniosku, skoro może usłyszeć, że „środki się nie znalazły”?
Dodatkowym problemem jest brak procedury zaskarżenia takiej decyzji. Gdyby zespół badaczy uznał, że jego projekt został bezpodstawnie pominięty, nie ma do kogo się odwołać. Nie ma Rady do spraw nagród, arbitra przy ministerstwie ani choćby możliwości zgłoszenia skargi do sądu administracyjnego na podstawie KPA. W rezultacie mamy klasyczną sytuację, w której arbiter jest jednocześnie jedyną instancją. Nawet najlepszy regulamin traci sens, jeżeli ostatecznie decyduje osobisty podpis jednej osoby.
„Nagroda indywidualna” – furtka dla ulubieńców czy realne wsparcie innowatorów?
Drugi gorący punkt to wprowadzenie zupełnie nowej kategorii wyróżnienia – nagrody indywidualnej w wysokości 30 tys. zł. Na papierze wygląda to nieźle: przecież nierzadko pojedynczy naukowcy lub pasjonaci wnoszą przełomowe rozwiązania. Problem w tym, że regulamin pisze tę nagrodę niemal wyłącznie pod dyktando ministra.
Po pierwsze, liczba takich wyróżnień nie jest limitowana w budżecie głównym; to oddzielna pula, którą resort może powiększyć lub zmniejszyć wedle uznania. Po drugie, kryteria oceny różnią się od konkursu zespołowego: tu maksymalnie do zdobycia jest 55 punktów, a nie 50, a progi przejścia wyznacza sam zespół powołany przez ministra. Po trzecie – i to kluczowe – sama konstrukcja nagrody sugeruje, że nie musi ona wynikać z listy rankingowej głównego konkursu, ale może zostać „doklejona” na końcu.
Wyobraźmy sobie scenariusz: kilka projektów zespołowych otrzymuje podobną liczbę punktów i walczy o podium; tymczasem politycznie wygodne będzie nagrodzenie konkretnej osoby, bo jej osiągnięcie ściśle wiąże się z priorytetem resortu lub konkretnym regionem. Dzięki nowemu trybowi nie trzeba stawiać tej osoby w szranki z innymi: wystarczy kanał „nagrody indywidualnej”. Brzmi jak sprytna bramka do promowania „swoich”, a nie jak transparentny mechanizm motywacyjny.
Dlaczego to budzi wątpliwości, choć indywidualna nagroda sama w sobie jest potrzebna? Bo regulamin nie przewiduje żadnego zabezpieczenia: nie ma jawnej listy recenzentów, nie ma publikacji protokołu z punktacją, nie ma możliwości odwołania od werdyktu zespołu. Główne kryterium przyznania 30 tys. zł brzmi: „szczególne osiągnięcie”, ale już hukom kultury transparentności nikt nie poświęcił ani słowa. A przecież to publiczne pieniądze.
Co się zmieniło od 2023 roku?
Nowy regulamin nagród Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi miał być zapewne sygnałem, że państwo chce mocniej wspierać innowacje na polskiej wsi. Zamiast tego wprowadza narzędzia, które w praktyce rozszerzają władzę jednego polityka nad setkami tysięcy złotych publicznych pieniędzy. Pojawia się możliwość anulowania całego konkursu, powstaje dyskrecjonalna nagroda indywidualna, a budżet rośnie o dziesiątki procent bez jawnej korekty planu finansowego. Dodajmy do tego pośpieszne zmiany terminów i brak drogi odwoławczej, a otrzymamy regulamin, który bardziej sprzyja arbitralności niż rozwojowi.
Źródło: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Analiza Portalu TV Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X