Nawrocki: moje serce bije dla Polski, koniec tej polsko-polskiej wojny...
"Apeluję do wszystkich, także za sprawą środków masowego przekazu, żeby zakończyć wojnę polsko-polską w kwestiach, które dotyczą nas wszystkich" - takim apelem Karol Nawrocki zakończył swoje spotkanie z mieszkańcami Jasienicy na Podkarpaciu.
Nawrocki na Podkarpaciu
Dziś po godz. 12:00 rozpoczęło się kolejne spotkanie kandydata obywatelskiego na prezydenta RP z Polakami. Tym razem spotkał się on z mieszkańcami powiatu brzozowskiego, miejscowości Jasienica.
Jest u Państwa pewne zobowiązanie, aby zostać prezydentem RP i ta symbolika Pana Prezydenta Andrzeja Dudy bardzo mnie zobowiązuje. Przyjeżdżam też do Państwa, żeby opowiedzieć o tym, co dotyka Was tutaj, w powiecie brzozowiskim i w Jasienicy każdego dnia. Jadąc tu widziałem wiele drewna przy Waszych gospodarstwach domowych. I wiem, że jesteście Państwo w dużej mierze leśnikami. Choć nie wszyscy z Was pewnie są leśnikami.
– mówił na początku swojego przemówienia.
"To nie może tak wyglądać"
Jadąc tutaj do Państwa na teren, który w dużej części żyje z przemysłu drzewnego, pomyślałem sobie, że polski leśnik, gdy podejmuje się misji opieki nad polskim latem i budowania gospodarki zrównoważonej całego polskiego lasu - podejmuje się tych zadań, bo kocha środowisko i polski las. A polski las stanowi 30% terytorium RP.
- kontynuował.
Polski las, który jest tak wielkim zasobem państwa polskiego i wspaniałym surowcem także do tego, aby Polska mogła gospodarczo i ekonomicznie się rozwijać. Służba leśnicza i polscy leśnicy mają doświadczenie blisko jednego wieku. Jednego wieku opiekowania się polskim lasem. Tymczasem znajdujemy się w sytuacji, w której regulacje ministerstwa, które płyną z Brukseli, mówią Polakom, co mają robić we własnej Polsce, z polskim lasem
– wskazał, podkreślając na zagrożenie, jakim są w tym kontekście unijne pomysły...
"Moje serce bije dla Polski"
W dalszej części wystąpienia, Nawrocki wskazywał na zagrożenie, jakim jest "nowoczesność". Ale nie ta, która opiera się na wartościach, tradycji i ambicji narodu. A taka, która idzie z nurtem tego, co narzucają często unijni biurokraci.
"Nie będziemy wówczas narodową wspólnotą, nie będziemy narodem. Będziemy jak powiedział marszałek Piłsudski - chaotyczną zbiorowością, która zamieszkuje dane terytorium, jeśli pozwolimy sobie odebrać ważne dla nas wartości, aspiracje i ambicje, przed których realizacją stoimy. O tym chcę Was przekonać, jako człowiek. Człowiek z dużego miasta, z Gdańska. Człowiek, który ma serce bijące dla Polski, który kocha Polskę i który wie, że Polska to wielka sprawa. Człowiek, który wie, że nie uda się zbudować wspólnej, potężnej, wielkiej Rzeczpospolitej, słuchając tylko tych, którzy żyją w nieco innej przestrzeni. I tylko tych, którzy niewiadomo jakie zadanie realizują na najważniejszych salonach tego świata"
– powiedział
Mocny apel
Kończąc przemówienie, Nawrocki zwrócił się do polskiej sceny politycznej z potężnym w brzmieniu apelem - o zakończenie wojny polsko-polskiej.
Apeluję do wszystkich, także za sprawą środków masowego przekazu, żeby zakończyć wojnę polsko-polską w kwestiach, które dotyczą nas wszystkich. W kwestiach opieki zdrowotnej i w kwestii bezpieczeństwa. Jeśli władza wymyśliła coś, co funkcjonuje i jest potrzebne polskim obywatelom tu, w powiecie brzozowskim, to dojrzałość polityczna, publiczna, państwowa, wymaga tego, żeby powiedzieć: dziękujemy i będziemy to realizować, żeby ludzie nie umierali na choroby onkologiczne. Tak wyobrażam sobie naszą kochaną, wspaniałą, wielką Polskę.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.