Szymon Hołownia to kolejny polityk, który w politycznej gimnastyce artystycznej czuje się jak ryba w wodzie. Bez mrugnięcia okiem potrafi wyprzeć się swoich słów z przeszłości. Niestety dla niego, w Internecie nic nie ginie.
Marszałek zapytany „Czy Pan chciałby zamknąć twittera?” odpowiedział w następujący sposób.
To jest miejsce, które generuje mnóstwo złych emocji. Nie jestem w stanie, ani NIE CHCĘ zamknąć twittera, gdyż to jest niemożliwe. To była przenośnia, której użyłem na spotkaniu
- tłumaczył marszałek.
Ciężko nazwać coś przenośnia, skoro słowa wypowiedziane przez Hołownie – podczas jednego ze spotkań z wyborcami - brzmiały następująco.
Twitter to miejsce, które kiedyś służyło wymianie informacji i w niektórych zakątkach nadal temu służy. Ale wygenerowało tyle nieszczęścia na świecie, tyle nienawiści, tyle bezkarnego pogardzania innymi co później psuje całą debatę, że NALEŻY TO ZAMKNĄĆ albo ograniczyć
- przemawiał Hołownia.
Źródło: x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.