W piątek, w Rypinie marszałek Sejmu, kandydat na prezydenta Szymon Hołownia powiedział, że postawa Radosława Sikorskiego w prawyborach KO niezwykle mi zaimponowała - To polityk bitny, waleczny i kompetentny - dodał lider Polski 2050.
Hołownia w Rypinie dwukrotnie pozytywnie wypowiadał się o Sikorskim, który walczy z Rafałem Trzaskowski o nominację na kandydata KO w wyborach prezydenckich. Wyniki piątkowego głosowania w prawyborach mają być znane do południa w sobotę. Zastanawiające jest jednak to, dlaczego Szymon Hołownia chce zmierzyć się z tymi kandydatami, którzy tak mu imponują. Wydawać by się mogło, że jeśli ktoś nam imponuje, to oczywistym jest, że uznajemy go za zacnego kandydata, z którym rywalizować nie mamy szans.
"Postawa Sikorskiego w tych prawyborach niezwykle mi zaimponowała. To polityki bitny, waleczny i kompetentny, bardzo dużego formatu. Zaimponował mi swoją walecznością, ale ja nie jestem członkiem KO, więc głosu nie będę oddawał" - powiedział Hołownia.
Nie powinno budzić wątpliwości, że Radosław Sikorski, Rafał Trzaskowski czy jakikolwiek polityk imponuje obecnemu marszalkowi Szymonowi Hołowni. Płakanie nad konstytucją, czy opowiadanie na scenie o wierze i Bogu to wszystko już było; aby stanąć do wyborów trzeba mieć dla obywateli ofertę, a jaką może mieć niezależny kandydat, który zaraz po otrzymaniu stanowiska uzależnia swoje poglądy do swoich dobrodzieji, którzy wspierali go na drodze kariery.
Odniósł się także do możliwego kandydata PiS, czyli szefa IPN Karola Nawrockiego.
"Mało o nim wiemy i nie wiemy, czy zdąży się nam wszystkim odpowiednio zaprezentować, przedstawić. Ktokolwiek będzie kandydatem Jarosława Kaczyńskiego, chętnie się z nim zmierzę. Ktokolwiek będzie kandydatem Donalda Tuska chętnie się z nim zmierzę. Naprawdę jestem przekonany, że Polsce potrzebny jest kandydat niezależny, niezależny od duopolu. Stabilizujący sytuację w Polsce. Taki, który w wolności będzie mógł słuchać obywateli, a nie swojego przełożonego" - powiedział Hołownia, który w domyśle miał z pewnością siebie.
Kandydat niezależny, to człowiek własnych słów, spełniający obietnice dane swoim wyborcom, więc zgodnie z tym co mówi Szymon Hołownia, niezalezny, czyli taki który po wyborze nie poinformuje obywateli wyborców, że wszedł w koalicję; nie złamie żadnej obietnicy , nie zawiedzie zaufania, nie zmieni słów i nie będzie tłumaczył, że miał co innego na myśli niż miał, gdy cos mówił,
W czasie spotkania doszło do wymiany zdań między Hołownią i dwoma niezadowolonymi mieszkańcami - najprawdopodobniej rolnikami. Ci zarzucali Hołowni, że "koalicja 13 grudnia nie martwi się o Polskę". "Wszystko jest sprzedane, duże firmy upadają" - mówili. Wracali też do wiosennego protestu rolników, zarzucając marszałkowi Sejmu bierność, a policji prowokacje i bicie rolników.
Hołownia próbował rozmawiać z mężczyznami, wymieniać argumenty, pytał o konkrety dotyczące upadających firm, a na końcu chciał im podać rękę, bo uważa, że dobrze życzą Polsce. Mężczyźni jednak odmówili.
Trudno i w tym miejscu nie pokusić się o dygresję, czy przedstawiciele rządu 13 grudnia nie mają nic konkretnego do zaoferowania Polakom w każdej trudnej sytuacji? Czy to w przypadku rolników, czy powodzian, a jedyne co potrafią to podac rękę?
Marszałek Sejmu podczas spotkania w Rypinie zapewniał też, że żadne programy socjalne nie zostaną zlikwidowane. Przekonywał, że konieczne jest zwiększenie wpływów do budżetu przez pobudzenie inwestycji. "Bez silnej i dobrze działającej gospodarki nie będzie za co kupować czołgów" - wskazał.
Niszcząc rodzime, polskie firmy, umożliwiając napływ obcego kapitału też niczego nie poprawimy, a co najwyżej możemy pozostać na koniec już tylko z Polską w nazwie.
Źródło: Republika/PAP