Fogiel: Po 36 godzinach od uderzenia drona w polską ziemię mamy więcej pytań niż odpowiedzi
Minęła już doba od kiedy niezidentyfikowany dron spadł na polską ziemię, a my nadal nie mamy kluczowych informacji i mówili dziś na konferencji prasowej poseł PiS Łukasz Kmita i poseł Jarosław Fogiel, rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Posłowie PiS podczas konferencji prasowej zadali szereg pytań, przede wszystkim dlaczego nikt nie wiedział, że taki obiekt nadlatuje nad Polskę, a potem jest pozostawiony bez kontroli w naszych granicach podkreślał Radosław Fogiel.
Ten obiekt nadal mimo, że już minęła ponad doba nie jest nadal zidentyfikowany i nie wiemy skąd on nadleciał. Dziś mówi się, że może to był kierunek białoruski. Tak samo mówiono, że ten obiekt nie miał charakteru militarnego, mimo że miał przecież w sobie ładunek. Niestety im dłużej czekamy, tym mamy mniej odpowiedzi ze strony ministerstwa. Pojawia się coraz więcej pytań. Pytanie dotyczą przede wszystkim tego jakie systemy radiolokacyjne były w tym momencie w użyciu i dlaczego nie wykryto tego obiektu. Również nie wiemy jakie decyzje następowały później. Czy zostały wezwane określone zespoły kryzysowe i czy wstrzymano prace nad budową nowej jednostki przeciwlotniczej w tamtym rejonie.
- podkreślił Fogiel.
Posłowie PiS zapowiedzieli również, że przeprowadzą kontrolę poselską w Ministerstwie Obrony Narodowej dotyczącą właśnie sprawy wybuchu obcego drona na terenie Polski.
Radosław Fogiel podkreślał, że to co się wydarzyło jest po prostu kompromitacją polskich władz i najważniejszych struktur państwa.
To co się wydarzyło poddaje w wątpliwość stan państwa i sposób zarządzania przez samego premiera, który do dzisiaj nie zabrał głosu w tej sprawie.
Poseł Łukasz Kmita mówił o tym, że Ministerstwo Obrony Narodowej i jego kierownictwo pracują dziś w trybie wakacyjnym.
Od 36 godzin mamy chaos informacyjny i chaos w sposobie działania ważnych instytucji państwa. Przypomnę, że dopiero po trzech godzinach przyjechała policja zawiadomiona przez człowieka, który zaobserwował całą sytuację. Obywatel zgłaszający ten incydent musiał więc czekać aż 3 godziny, a to świadczy, że nie ma przepływu informacji między resortem obrony marodowej, a Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, które nadzoruje wojewodów. W takiej sytuacji te resorty powinny jak najszybciej ze sobą współpracować.
- mówił Kmita i zapowiedział złożenie do ministerstwa kilkunastu konkretnych pytań w tej sprawie.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Ukraina prezentuje i zapewnia: to skuteczna broń przeciwko rosyjskim dronom

Kowalski: wypowiedź Szczerby jest wypowiedzią skandaliczną, która nigdy nie powinna paść

Prezydencki projekt dotyczący tarczy ochronnej już w Sejmie. Bogucki: Do pracy Panie Premierze
