Poseł Ernest Bejda odpiera zarzuty o politycznym podłożu sprawy posła Brejzy, wskazując na rzeczywiste nadużycia i łamanie prawa w inowrocławskim magistracie. Według Bejdy, cała sprawa dotyczyła działań grupy osób, w tym ojca posła Brejzy, a służby nie były zaangażowane z powodów politycznych.
Plany rządu w sprawie likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego wywołały falę krytyki ze strony wielu osób i środowisk.
Polski nie stać na likwidację Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Oznacza to zaprzestanie efektywnej walki z korupcją na najwyższym poziomie. Będzie to w rezultacie niebezpieczne dla Polski. CBA to 18 lat doświadczeń i służba, która dysponuje zasobem kadrowym, organizacyjnym oraz odpowiednimi bazami danych
- mówił Ernest Bejda w rozmowie z Piotrem Nisztorem.
Następnie dodał: "Opowiadanie historii, że było to na polityczne zamówienie jest manipulacją i nieprawdą […] Sprawa posła Brejzy to jest sprawa nadużyć i łamania prawa w inowrocławskim magistracie. Była tam grupa osób zamieszana, łącznie z prezydentem, ojcem posła Brejzy. Poseł Brejza miał w tej sprawie od prokuratury wniosek o uchylenie immunitetu, celem postawienia zarzutów. To nie jest tak, że służby były zainteresowane z powodów politycznych. Zawsze można to tak sprzedać i opowiadać. To wersja posła Brejzy, wygodna dla niego, tym bardziej, że my nie możemy tego materiału pokazać".
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Najnowsze
Kukiz: żyjemy w jakiejś tragifarsie, podobny klimat musiał być w czasie tuż przed zaborami
Rekordowe poparcie Polaków dla elektrowni jądrowych
Chaos polityczny w Korei Południowej: były minister próbował odebrać sobie życie w areszcie
Tusk w obronie TVN i Polsatu – powrót do "Resortowych dzieci" i pytania o kapitał stacji