„Po stronie Polski!”. Manifestacja Klubów „Gazety Polskiej” pod siedzibą TK
31 lipca w południe pod siedzibą Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie odbędzie się manifestacja pod hasłem „Po stronie Polski!”. Organizują ją Kluby „Gazety Polskiej”. Odbędzie się ona kilka dni przed posiedzeniem TK, które ma rozstrzygnąć kwestię związaną z wyższością prawa unijnego nad prawem krajowym.
3 sierpnia Trybunał Konstytucyjny rozpatrzy na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego dotyczący zgodności wybranych przepisów Traktatu o Unii Europejskiej z Konstytucją RP. W praktyce werdykt TK rozstrzygnie, czy prawo UE może stać ponad prawem krajowym.
Trybunał rozpozna sprawę w pełnym składzie, któremu przewodniczyć będzie prezes TK, Julia Przyłębska.
Adam Borowski, główny organizator wydarzenia, powiedział w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie:, że „Konstytucja jest najwyższym źródłem prawa”. – TSUE dzisiaj nadużywa swojej władzy i rozszerza w sposób bezprawny swoje kompetencje. Musimy dać wsparcie tym prawnikom, którzy dzisiaj walczą o suwerenność naszego kraju – dodał.
– Przede wszystkim chcemy wesprzeć sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którzy są atakowani przez niemal wszystkie mainstreamowe media – podkreślił.
Organizatorzy apelują, aby zachować pełen reżim sanitarny i zachowywać przepisy antycovidowe. Osoby, które mają zaświadczenia o szczepieniach, powinny je zabrać na manifestację.
Manifestacja odbędzie się w południe 31 lipca przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego przy alei Szucha w Warszawie.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Bosak załamany postulatami Lewicy ws. reformy służby zdrowia. "Z każdym kolejnym rokiem będzie coraz więcej Polaków stratnych"
UJAWNIAMY. Madejowe łoże. Prezes Rządowego Centrum Legislacji stworzyła nowe dyrektorskie stanowisko dla ojca swojego dziecka. Państwo płaci mu ponad 24 tys. zł
Najnowsze
PZPN ma plan! Chodzi o nowe rozgrywki
Najnowszy sondaż: Tak Polacy oceniają realizację "100 konkretów"
UJAWNIAMY. Madejowe łoże. Prezes Rządowego Centrum Legislacji stworzyła nowe dyrektorskie stanowisko dla ojca swojego dziecka. Państwo płaci mu ponad 24 tys. zł