Piontkowski: Medycy, nauczyciele i funkcjonariusze, którzy się nie zaszczepią, nie będą mogli przyjść do pracy

Fot. PAP/Leszek Szymański

Gościem programu „Polska na dzień dobry” był wiceminister edukacji i nauki Dariusz Piontkowski. W rozmowie poruszono temat nowych obostrzeń, o których wprowadzeniu poinformował wczoraj minister zdrowia Adam Niedzielski.

 Minister zdrowia zapowiedział, że od 1 marca wprowadzony ma zostać obowiązek szczepienia wobec medyków, nauczycieli i służb mundurowych.

Wiceminister Piontkowski wyjaśnił, że „potrzebny jest pewien czas, by przedstawiciele tych grup zawodowych mieli czas na dokonanie szczepień”. Dodał, że obowiązkowe szczepienia nie będą dotyczyły osób, które ze względu na stan zdrowia nie mogą przyjąć szczepionki. Zaznaczył jednak, że ci, którzy mogą się zaszczepić a tego nie zrobią, nie będą mogli przychodzić do pracy.

Okres nieobecności w szkołach związany z feriami został wydłużony. Minister Niedzielski zapowiedział, że od 20 grudnia do 9 stycznia  nauka w szkołach będzie się odbywać zdalnie.

Jak przekonuje Piontkowski, „radzie medycznej chodziło o wydłużenie okresu przerwy świątecznej, by doprowadzić do wypłaszczenia liczby zachorowań i zlikwidować ogniska zakażeń”. Jak dodaje, przedszkola i żłobki nie będą objęte nauką zdalną, bo „rodzice nie powinni być zmuszani, żeby brać zwolnienia, by się dziećmi opiekować”. Podkreślił przy tym, że „zdaje sobie sprawę z mankamentów nauczania zdalnego” i „nie chce, żeby to trwało dłużej”.

- Mamy negatywne doświadczenia w związku z nauką zdalną, dlatego chcemy tego uniknąc. Dopóki służba zdrowia jest wydolna, dopóki nie mamy gwałtownego wzrostu liczby zachorowań, nie zamkniemy szkół poza okresem ferii świątecznych - zapewnił. - Będziemy reagowali elastycznie na rozwój sytuacji epidemicznej - dodał.

Zagraniczne rządy wprowadzają obostrzenia w związku z pojawieniem się nowego wariantu koronawirusa Omikron.

- Nie wiele jeszcze wiemy o omikronie. Już przerabialiśmy kilka wariantów i mamy przećwiczone schematy działań - skomentował.

Opozycja krytykuje rząd za spóźnione działania w sprawie obostrzeń epidemicznych.

Wiceminister stwierdził, że to „epidemiolodzy i służby sanitarne są odpowiednie, by konsultować z nimi decyzje”. Dodał, że opozycja „zawsze będzie ich krytykować”. - Jeśli byśmy wprowadzili te obostrzenia dwa tygodnie temu, to opozycja by nam zarzucała, że robimy to za wcześnie, że niepotrzebnie niszczymy gospodarkę - dodał.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy