Parlament Europejski przyjął sprawozdanie ws. postępów negocjacji akcesyjnych z Turcją. Utrzymany w wyjątkowo krytycznym tonie raport rekomenduje Komisji Europejskiej formalne zawieszenie negocjacji z Ankarą, jeśli sytuacja w kraju nie ulegnie poprawie. Sprawozdanie przyjęto 480 głosami, przy 64 głosach sprzeciwu i 150 wstrzymujących się.
Większość krytyki dotyczy sytuacji w zakresie praw człowieka, braku poszanowania praworządności i demokracji oraz polityki Turcji w regionie, która „szkodzi dobrosąsiedzkim stosunkom”, zwłaszcza z Grecją, Cyprem i Bułgarią.
– Ten raport jest prawdopodobnie najbardziej krytyczny z dotychczasowych. Odzwierciedla to wszystko, co niestety wydarzyło się w tym kraju w ciągu ostatnich dwóch lat, w szczególności w dziedzinach praw człowieka i praworządności, które pozostają głównym przedmiotem troski Parlamentu Europejskiego – mówił podczas debaty poseł sprawozdawca Nacho Sanchez Amor.
– Mamy nadzieję, że Turcja definitywnie zmieni kurs i przekuje resztki dobrej woli w konkretne działania. Wzywamy inne instytucje UE do uzależnienia wszelkich pozytywnych działań z Turcją od reform demokratycznych – zaapelował hiszpański socjalista.
Trudny partner
Były szef polskiej dyplomacji, europoseł PiS Witold Waszczykowski powiedział, że z niepokojem obserwuje postępowanie po brexicie wobec kolejnego państwa – wprawdzie nie członka UE, ale kandydata do Unii już od początku lat 60.
– To trudny partner, ale i my mnożymy problemy i zaostrzamy warunki członkostwa – ocenił.
Polityk przypomniał, że Turcja znajduje się w bardzo trudnym położeniu geopolitycznym, otoczona licznymi kryzysami i konfliktami: syryjskim, kurdyjskim, islamskim, irańskim. – Pozostawiliśmy ją samą wobec wielu tych problemów – dodał.
– Wrogi, napastliwy, wykluczający język naszych rezolucji nie ma tutaj uzasadnienia. Potrzebujemy Turcji ze względu na geopolitykę, nasze bezpieczeństwo na flance wschodniej wobec licznych zagrożeń – podkreślił.
Negocjacje akcesyjne Unii z Turcją od kilku lat znajdują się w martwym punkcie.