Opozycja się wścieka, bo nie jest w stanie się zebrać. Przegrali jednym głosem

Artykuł
Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Nowej Lewicy
sejm.gov.pl/fot. AnnaStrzyżak

Komisja sejmowa pochyli się nad powołaniem Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii. Totalnej opozycji, która wnioskowała o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu, zabrakło jednego głosu.

Projekt Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii dotyczy powołania nowej instytucji publicznej zajmującej się kompleksowymi studiami nad procesami zachodzącymi w sferze demografii w jej społeczno-kulturowym kontekście. Jego potencjalne powołanie wynika z fundamentalnej roli rodziny, w szczególności małżeństwa dla funkcjonowania i stabilności ładu społecznego, co potwierdzono w art. 18 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, jak również zapewnienia bezpieczeństwa demograficznego Polski i konieczności diagnozowania i prognozowania procesów demograficznych.

We wtorek podczas pierwszego czytania projektu na sali plenarnej doszło do gorącej dyskusji. Wściekłość wśród polityków opozycji wzbudził fakt, że projekt ustawy był prezentowany przez Posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego, który to ich zdaniem jest „odpowiedzialny za wprowadzenie zakazu aborcji w Polsce”. Pod wnioskiem projektu ustawy podpisało się 35 posłów Prawa i Sprawiedliwości.

W bloku głosowań pochylono się nad wnioskiem koła Polska 2050, o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Z punktu widzenia opozycji istotny był fakt, iż w Klubie Parlamentarnym Prawo i Sprawiedliwość nie było w tej sprawie jednomyślności. Część posłów PiS-u wstrzymała się od głosu, a politycy pełniący także funkcje ministrów nie byli obecni podczas głosowania. Dodatkowo w sposób zaskakujący zachowali się posłowie Konfederacji, którzy w większości głosowali za odrzuceniem projektu. Jedynie trzech działaczy związanych z Ruchem Narodowym zagłosowało przeciw.

Absencji oraz podzielonych zdań w Prawie i Sprawiedliwości nie wykorzystała opozycja, która przegrała na własne życzenie kolejne głosowanie. Za wnioskiem Polski 2050 było 204 posłów, przeciw natomiast – 205. 24 wstrzymało się od głosu.

„Jestem wściekła. Jednym głosem (204:205) przepadł nasz wniosek wysadzający w kosmos Polski Inst. Demografii i Rodziny, bo nawaliła frekwencja na opozycji” – napisała na Twitterze Hanna Gill-Piątek z ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni.

Analityk Marcin Palade ocenił sytuację w polskim parlamencie jako „Kabaret” i zwrócił uwagę, że opozycja przegrała jednym głosem, choć jej wniosek zyskał poparcie dwójki posłów klubu PiS.

Źródło: twitter.com sejm.gov.pl dorzeczy.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy