Muppety warszawskich ulic łączą siły. Składają zawiadomienie do Trybunału Karnego w Hadze

Artykuł
Linus Lewandowski wszczynający zamieszki na Krakowskim Przedmieściu
Twitter.com/PolskaPolicja

Podczas konferencji prasowej „O władzy, która pozbawia wolności” uliczni awanturnicy postanowili pogrozić polskiemu rządowi Międzynarodowym Trybunałem Karnym. Cała sytuacja wydawałaby się groteskowa, gdyby nie bezpośrednie zaangażowanie adwokatów związanych z totalną opozycją, Romana Giertycha i Jacka Dubois.

Swoją konferencję aktywiści rozpoczęli od prezentacji zmontowanego filmu, w którym wystąpił adwokat Jacek Dubois oraz rzekomo poszkodowani aktywiści. Całość była dopełniona żywiołowym podkładem muzycznym oraz kadrami z interwencji podejmowanych przeciwko Katarzynie A., zawodowej prowokatorce.

Na nagraniu wypowiadała się m.in. Zuzanna Lesiak, która wraz z Bartoszem Kramkiem najpierw niszczyła ogrodzenie na granicy z Białorusią, a następnie zdewastowała okolice Sejmu, rozlewając tzw. sztuczną krew, przy okazji wznosząc obraźliwe hasła w kierunku funkcjonariuszy Straży Granicznej.

Prowadząca konferencję wspomniała, że w sprawę bezpośrednio zaangażowały się trzy kancelarie prawne oraz takie podmioty jak: Obywatele RP, Komitet Obrony Demokracji, czy Fundacja Otwarta Dialog.

Następnie głos zabrali kolejno przedstawiciele opozycji ulicznej, m.in. Wiktoria Magnuszewska, czy Franciszek Broda z Młodzieżowego Forum LGBT+. Broda próbował przekonać, że znajduje się ponad obowiązującym prawem i czynności, które podjęła względem niego policja, były nieadekwatne do wagi popełnionego czynu.

Następnie głos zabrał Bartosz Kramek z Fundacji Otwarty Dialog. W swoim wystąpieniu Kramek zręcznie ominął fakt, iż w rozumieniu polskiego prawa jest on przestępcą, a jego zachowanie na granicy z Białorusią, czy pod Sejmem wyczerpały wszelkie dopuszczalne granice debaty publicznej.

Kłamstwo ma krótkie nogi

Kolejną osobą, która zabrała głos, był Piotr Łopaciuk, reprezentujący Lotną Brygadę Opozycji, grupę, która za modus operandi obrała sobie zakłócanie uroczystości upamiętnienia tragedii smoleńskiej, a także wdrapywanie się na pomniki przy pl. marszałka Józefa Piłsudskiego. Łopaciuk przywołał jedną z ich rozrób, przekazując, że zostali oni napadnięci przez Policję.

Członkowie Lotnej Brygady Opozycji również stwierdzili, że po tym, jak zagłuszali uroczystości na placu Piłsudskiego, zarówno w październiku, jak i listopadzie byli przetrzymywani przez policję kilkanaście godzin i zostali wypuszczeni na wolność dopiero na drugi dzień. Jest to wierutne kłamstwo, ponieważ 10-ego października w godzinach wieczornych członkowie tej grupy próbowali zakłócić zgromadzenie zorganizowane przez Roberta Bąkiewicza na Starym Mieście. Również miesiąc później awanturnicy nie spędzili nocy na „dołku”, ponieważ jeden z członków tej grupy, Arkadiusz Szczurek, był widziany przez świadków ok. godziny 21:00 na stacji metra Młynów, w pobliżu miejsca swojego zamieszkania. A cała grupa ok. godziny 23:00 brała czynny udział w próbie wtargnięcia do gmachu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wchodząc na dach Kordegardy i odpalając środki pirotechniczne.

Homobojówki w akcji

Kolejną osobą był Linus Lewandowski z organizacji Homokomando. Ku zdziwieniu tym razem nie eksponował on ostentacyjnie swojego torsu i na konferencji wystąpił w koszulce. Lider organizacji, która zajmuje się walką o prawa mniejszości seksualnych, przyzwyczaił mieszkańców Warszawy do biegania półnago po mieście.

Homogenerał, jak sam o sobie mówi w przerwie pomiędzy promowaniem pornograficznych kalendarzy, a treningami na Bulwarach Wiślanych, postanowił poskarżyć się, że został zatrzymany za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza na służbie.

Co ciekawe, nie pochwalił się swoimi wyczynami skakania po dachu radiowozu, czy ataku na działaczy organizacji antyaborcyjnych oraz zniszczenia ciężarówki. Nie wspomniał również o innych konfliktach z prawem, w które regularnie wchodził na przełomie 2020 i 2021 roku.

Lewandowski dopełnił wypowiedź z nagrania innego Homogenerała. W krótkim filmiku Tomasz Sarosiek próbował zdramatyzować swoje zatrzymanie, używając takich sformułowań jak „zostałem wywieziony w środku nocy”.

Trzy kancelarie prawne, które reprezentują przedstawione wyżej podmioty, zapowiadają złożenie zawiadomienia do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze - sądu, do którego kompetencji należy wydawanie wyroków w zakresie zbrodni ludobójstwa, zbrodnie przeciwko ludzkości oraz zbrodni wojennych. Wydawać by się mogło, że totalna opozycja osiągnęła już Himalaje śmieszności, jednak jest jeszcze w stanie nas wieloma rzeczami zaskoczyć.

Źródło: twitter.com portal.tvrepublika.pl

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy