Minister zdrowia o COVID-19. Niedzielski: Dzisiaj mogą być duże spadki zachorowań

Artykuł
Najbliższe dni powinny być bardziej optymistyczne pod względem zachorowań na COVID-19
Fot. PAP/Tomasz Gzell

Minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał, że dzisiejszy dzień powinien zobrazować spadek zachorowań. Dodał, że z poprzednim tygodniem, może to być różnica nawet 10 tys.

Niedzielski pytany, w piątek w Polskim Radiu 24, o najnowsze dane dot. zakażonych koronawirusem powiedział, że dzisiejszy wynik powinien być pod kątem bardziej optymistyczny.

- Będziemy mieli do czynienia z dużymi spadkami, mimo że jest wykonanych dużo badań. Informację o liczbie przeprowadzonych wczoraj badań już mamy, to jest blisko 90 tys. testów i mimo tej dużej liczby badań, będziemy dzisiaj mieli do czynienia z dużymi spadkami, rzędu nawet 10 tys. w stosunku do poprzedniego tygodnia - poinformował minister zdrowia.

Dopytywany o sytuację w szpitalach przekazał, że widoczny jest spadek osób hospitalizowanych.

- Od trzech dni mamy wyraźną i stałą tendencję do spadku netto liczby hospitalizacji - przyznał.

- Widać, że to apogeum, które mniej więcej dwa tygodnie temu było na poziomie liczby nowych zakażeń, w szpitalach to apogeum mamy tuż za sobą, tzn. te kilka dni temu to miało miejsce - wskazał.

Jak mówił, najbliższe dni powinny być bardziej optymistyczne.

- Myślę, że w najbliższych dniach będziemy widzieli też skalę tego spadku, czy mamy do czynienie ze spadkiem powolnym czy raczej spadkiem na dużą skalę. Jestem optymistą, bo nasze prognozy pokazują, że te spadki będą dosyć dynamiczne - podkreślił.

Respiratory od handlarza bronią

Minister zdrowia pytany o kwestię zakupu przez MZ respiratorów od spółki należącej, jak donosiły media, do handlarza bronią oraz tego, ile z tej kwoty udało się odzyskać powiedział, że komornik, który zajął środki przelane na rzecz handlarza, już przekazał pieniądze, które z tego wynikały.

- Wczoraj akurat mieliśmy przelew połowy kwoty, bo to są trudne i długotrwałe procedury sądowe - powiedział.

- Komornik, który zajął środki przelane na rzecz handlarza, już przekazał na nasz rachunek pieniądze, które z tego wynikały. To jest blisko połowa tej kwoty należnej za respiratory. Pozostała cześć, przynajmniej w dużej części, jest zabezpieczona fizycznie respiratorami, które zajęliśmy od tego handlarza - dodał.

Przekazał, że MZ prowadzi dochodzenie swoich praw.

- Systematycznie, kroczek po kroczku, zgodnie z procedurami prawnymi dochodzi swoich należności". "Tutaj po prostu wykonujemy normalną pracę dochodzenia swoich praw - wskazał.

Wiosną 2020 r. Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę ze spółką należącą, jak donosiły media, do handlarza bronią. Firma E&K, która miała dostarczyć 1241 respiratorów, nie wywiązała się jednak ze zobowiązań - dostarczyła jedynie 200 sztuk, mimo że rząd wcześniej wpłacił jej 154 mln zł zaliczki (cała umowa opiewała na 200 mln zł).

Kary umowne

W związku z niedotrzymaniem terminu dostaw sprzętu, który miał trafić do MZ w kwietniu i w maju ub. r., resort zdrowia odstąpił od umowy i otrzymał zwrot przedpłaconych pieniędzy w kwocie ponad 14 mln euro. Na firmę nałożono też kary umowne w wysokości 10 proc. wartości niezrealizowanego zamówienia, a za opóźnienie w dostawie w wysokości 0,2 proc. wartości dostawy za każdy dzień zwłoki.

Sprawę badała prokuratura. W końcu stycznia na stronach KPRM ukazało się oświadczenie w tej sprawie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.

- Oświadczam, że po zapoznaniu się ze sprawą zakupu respiratorów w kwietniu 2020 r., mogę stwierdzić, iż decyzja o skorzystaniu z firmy E&K została podjęta w oparciu o informacje przekazane przez służby specjalne, które nie dostrzegały przeciwwskazań do podjęcia takiej współpracy - poinformowano w oświadczeniu.

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy