Miał szansę na wspaniałą przyszłość. Teraz jest przykuty do wózka i potrzebuje pomocy

Sebastian ma 17 lat. Po tragicznym wypadku na boisku jest sparaliżowany i wymaga 24-godzinnej opieki. Był utalentowanym, dobrze rokującym piłkarzem. Kochał piłkę, chciał związać z nią całe swoje życie.
- Jeden z najzdolniejszych młodych piłkarzy, jakich widziałem. Miał świetne warunki fizyczne, ponad 190 cm wzrostu. Waleczny, sumienny, dobry technicznie. Mimo młodego wieku miał osobowość lidera – wylicza atuty Sebastian trener drużyny Turowski.
Diagnoza po wypadku był druzgocąca. Poważny uraz rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym, paraliż rąk i nóg. Młody człowiek, mający przed sobą całe życie, nagle od szyi w dół nie czuje praktycznie nic. Po operacji i wybudzeniu ze śpiączki farmakologicznej Sebastian nie był w stanie samodzielnie oddychać.
- Sebastian był… jest takim dobrym dzieckiem. Zawsze chętny do pomocy, nigdy nie odmawiał. Miał wielkie poczucie obowiązku. Nadzwyczaj odpowiedzialny jak na takiego młodego chłopaka. - opowiada o synu mama Ewa.
Ewa musiała odejść z pracy, siedzi przy Sebastianie dzień i noc. Opiekuje się Sebastianem, przewija go, karmi, zmienia pozycję, ćwiczy z nim. W ciągu dnia Sebastian ma przynajmniej 3 serie ćwiczeń. Dzięki temu jego stan ulega pewnej poprawie, ale to dopiero początek. Przed nim jeszcze daleka droga.
Więcej o Sebastianie oraz o tym, jak mu pomóc na stronie Caritas.
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze

Trump domaga się od Europejczyków zakończenia kupowania ropy od Rosji. Jest reakcja rynków tego surowca

Są ostrzeżenia IMGW przed burzami dla czterech województw. Wiemy, dla jakich

Macierewicz: to czyni nasze bezpieczeństwo fikcją
