1000-lecie Korony Polskiej i 500-lecie Hołdu Pruskiego. Zamiast dostojnych obchodów mamy kabaret na koszt podatnika

Rok 2025 miał być dla Polski czasem historycznej refleksji i godnych obchodów –
świętujemy przecież aż dwie potężne rocznice: 1000-lecie koronacji Bolesława
Chrobrego na pierwszego króla Polski oraz 500-lecie Hołdu Pruskiego – symbolu
dawnej potęgi Rzeczypospolitej. Jednak w praktyce te daty, zamiast stać się
powodem do dumy, stały się kolejnym polem popisu improwizacji obecnie rządzących.
Przez wiele tygodni – aż do początku kwietnia – próżno było szukać informacji o jakichkolwiek oficjalnych obchodach. Jedynym punktem w kalendarzu była planowana uroczysta sesja Sejmu i Senatu w Gnieźnie – symboliczna, ale daleka od narodowego rozmachu. Tymczasem oddolnie zorganizowany Marsz 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500-lecia Hołdu Pruskiego, który przeszedł ulicami Warszawy w minioną niedzielę, przyciągnął tłumy i wywołał ogromne poruszenie w mediach społecznościowych.
Skąd na to wezmą?
To nie rządowy plan, a właśnie zapowiedź wspomnianego marszu i szeroki oddźwięk społeczny na chęć uczestnictwa w nim, zapaliły sygnał alarmowy w siedzibie premiera. Donald Tusk w pośpiechu ogłosił, że „obchody będą naprawdę iście królewskie” , a do realizacji tej wizji zaangażowano wszystkie znamienite Spółki Skarbu Państwa.
Z nieoficjalnych ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że całość może kosztować nawet 20 milionów złotych, a ich organizacją ma zająć się przyjaciel premiera od haratania w gałę. I choć szef rządu podkreśla wagę wydarzenia, trudno oprzeć się wrażeniu, że rządowe świętowanie to reakcja na społeczne ciśnienie, a nie przemyślany plan budowania tożsamości narodowej.
W odpowiedzi Telewizja Polska – ta sama, która od miesięcy znajduje się w stanie likwidacji – ogłosiła wielki koncert z okazji 1000-lecia Korony Polskiej, który odbędzie się już 26 kwietnia na błoniach PGE Narodowego. Lista ogłoszonych gwiazd może jednak wywołać niemałe zdumienie: Doda, Kayah, Oskar Cyms, Smolasty, Organek. Owszem, to popularni wykonawcy, ale… co mają wspólnego z koronacją Chrobrego czy dziedzictwem Piastów?
Komentarze internautów nie pozostawiają na TVP suchej nitki. Użytkownicy pytają:
„Co wspólnego mają współcześni celebryci z koroną polską?”
i wskazują na całkowity brak spójności repertuaru z rangą wydarzenia.
Inny internauta ironizuje:
„Czy naprawdę nie można było zorganizować koncertu z muzyką dawną, sakralną, z chórami, które przybliżyłyby atmosferę czasów Chrobrego?”
Pojawia się też pytanie fundamentalne: skąd TVP – formalnie w stanie likwidacji – ma środki na organizację tego typu wydarzenia? Czy to jeszcze publiczna misja, czyjuż tylko marketingowe widowisko na koszt podatnika? Brak transparentności finansowej i pośpiech w organizacji rodzą więcej pytań niż odpowiedzi. Trudno nie odnieść wrażenia, że rządowe obchody 1000-lecia Korony Polskiej to więcej chaosu niż chwały. Zamiast majestatu i refleksji – mamy festyn pod hasłem „niech się dzieje, co chce, byle było głośno”. Oby te obchody nie przeszły do historii nie jako wielka celebracja, lecz jako symbol zmarnowanej okazji do narodowej dumy i jedności.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X