Netflix robi własną „Lalkę”! Izabela Łęcka w centrum uwagi, Wokulski na dalszym planie.

Netflix kręci nową „Lalkę”. W roli Łęckiej Sandra Drzymalska, a Wokulski – tylko tłem? Twórcy zapowiadają, że to Izabela będzie w centrum uwagi. TVP pracuje nad własną wersją.
Netflix ruszył z produkcją nowej wersji „Lalki” Bolesława Prusa. Prace na planie rozpoczęły się 1 lipca, a projekt już teraz budzi spore emocje. W głównych rolach wystąpią Sandra Drzymalska jako Izabela Łęcka i Tomasz Schuchardt jako Stanisław Wokulski.
W odróżnieniu od klasycznej wersji znanej z ekranizacji czy szkolnych lektur, platforma streamingowa zapowiada nowoczesne spojrzenie na tę opowieść. W centrum wydarzeń ma znaleźć się postać Izabeli, a nie – jak dotąd – Wokulskiego.
„W centrum historii znajduje się Izabela Łęcka – młoda kobieta, która nie zgadza się na przypisaną jej rolę biernej arystokratki. Zafascynowana emancypantkami, marzy o wolności i samostanowieniu: nie chce wychodzić za mąż, tylko żyć po swojemu. Walczy o przetrwanie w rozpadającym się porządku społecznym” – czytamy w oficjalnym opisie Netfliksa.
To znaczące przesunięcie akcentów. W klasycznej wersji Izabela bywała postrzegana jako chłodna i wyrachowana, tymczasem nowa adaptacja każe widzowi spojrzeć na nią z większą wyrozumiałością – jako kobietę szukającą niezależności w realiach końca XIX wieku.
W roli Łęckiej zobaczymy Sandrę Drzymalską, aktorkę znaną z serialu „Sexify” oraz filmu „Biała odwaga”, za który zdobyła nagrodę za najlepszą rolę kobiecą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Tomasz Schuchardt, znany z ról dramatycznych i historycznych, wcieli się w postać Wokulskiego – choć jak wynika z zapowiedzi, jego historia może zejść na drugi plan.
Równolegle nad swoją wersją „Lalki” pracuje Telewizja Polska, gdzie w głównych rolach wystąpią Kamila Urzędowska (znana z głośnej adaptacji „Chłopów”) i Marcin Dorociński. Ta produkcja ma być bliższa klasycznej interpretacji.
Wygląda więc na to, że widzowie będą mogli wybrać między dwiema zupełnie różnymi wizjami znanej historii – pytanie tylko, która wersja przypadnie do gustu publiczności?

Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X