Unikatowa kapa wróciła po konserwacji do starowiejskiej parafii
Po żmudnych pracach konserwatorskich bezcenna kapa z przełomu XVI i XVII wieku - jeden z najcenniejszych paramentów liturgicznych zachowanych na terenie diecezji bielsko-żywieckiej, wróciła do parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Starej Wsi.
Z pierwotnej wersji kapy z ok. 1600 roku pozostał jedynie włoski aksamit cyzelowany. Wygląd kapy zmienił się najprawdopodobniej pod koniec XIX wieku, kiedy dodano pas i kaptur z niebieskiej tkaniny lansowanej nitką złotą i broszowaną barwnymi jedwabiami - tłumaczy diecezjalny konserwator zabytków i obiektów sakralnych ks. dr Szymon Tracz, proboszcz starowiejskiej parafii.
Cenny włoski aksamit
Jak wyjaśnia duchowny, kapę uszyto z purpurowego i bardzo drogiego włoskiego aksamitu cyzelowanego oraz tkaniny półjedwabnej z 2. poł. XIX wieku.
"Jej brzegi oraz podziały obszyto złotymi galonami, a całość podszyto wtórną, czerwoną podszewką z płótna bawełnianego, którą podczas konserwacji wymieniono na nową, bardziej pasującą kolorystycznie do zabytkowych tkanin" - opisuje duchowny.
Płaszcz kapy uszyto z kilku fragmentów aksamitu. Na środku zostały zszyte dwa bryty o pełnej szerokości, a po bokach kolejne dwa przycięto u dołu w formie półokręgu.
"Głównym motywem wzoru jest wazon z umieszczonymi weń mięsistymi łodygami ze stylizowanymi kwiatami i owocami granatu. Kompozycję na osi zamyka szyszka pinii ujęta w dwa lancetowate liście. Rodzaj zastosowanej dekoracji na aksamicie jest typowy dla tkanin renesansowych, zwłaszcza adamaszków, aksamitów i brokatów produkowanych we Florencji w XVI wieku" - dodaje historyk sztuki.
Równowartość kilku wsi
Zdaniem naukowca, około 1600 roku, kiedy to powstała tkanina wykorzystana w starowiejskiej kapie, tworzono materiały z motywem wazonu także w Genui i Wenecji. "W Polsce tego rodzaju tkanin zachowało się tylko kilkanaście i są przechowywane w najważniejszych skarbcach dawnej Rzeczypospolitej. Użyty do uszycia kapy aksamit kosztował w tamtych czasach równowartość kilku wsi" - zaznacza, zwracając uwagę na głęboką symbolikę owocu granatu.
Bortę starowiejskiej kapy i kaptur wykonano z tkaniny półjedwabnej, zdobionej złotą nitką i wzbogaconej barwnymi jedwabiami.
"Wzór stanowią dwie regularnie wijące się liściaste gałązki z wydłużonymi mięsistymi liśćmi, stylizowanymi kwiatami i kulistymi owocami. Tego typu materiały były produkowane na terenie Prus, Austrii i Saksonii już w 2 poł. XVIII w. A po roku 1775 chętnie sprowadzano je do Polski zwłaszcza z Prus, dzięki zawartej bardzo korzystnej umowie celnej" - zauważa.
Z pierwotnej wersji kapy z ok. 1600 roku pozostał jedynie włoski aksamit cyzelowany.
"Wszystkie części aksamitu zostały zszyte ściegami ręcznymi nitką jedwabną. Wygląd kapy zmienił się najprawdopodobniej pod koniec XIX wieku, kiedy dodano pas i kaptur z niebieskiej tkaniny lansowanej nitką złotą i broszowaną barwnymi jedwabiami. W tym czasie zapewne dodano złote galony. Niestety tkanina ta, mimo iż wizualnie jest bardzo efektowna, to jednak bardzo słaba technicznie i to ona wymagała największych zabiegów konserwatorskich" - tłumaczy ks. Tracz.
Konieczność oczyszczenia tkaniny
Celem konserwacji było przede wszystkim oczyszczenie tkanin, z których uszyto kapę z grubej warstwy kurzu, który wysuszał jedwabne włókna przyczyniając się do ich degradacji. Ponadto na całej powierzchni usunięto dawne reparacje, zabezpieczono przetarcia i ubytki. Unikatową kapę, można podziwiać w przyparafialnym muzeum.
Prace konserwatorskie przeprowadziła ceniona konserwatorka tkanin Barbara Kalfas. Zostały sfinansowane dzięki ofiarności parafian oraz dotacji województwa śląskiego.
Źródło: Republika, diecezja.bielsko.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X