Prażucha ziemniaczana – powrót zapomnianego przysmaku

Pamiętasz to danie z dzieciństwa? Dziś znów jest na topie!
Choć dziś na stołach królują egzotyczne składniki i modne diety, coraz więcej osób sięga po... smaki dzieciństwa. Wśród nich wyjątkowe miejsce zajmuje prażucha ziemniaczana – dawniej uważana za danie biedoty, dziś podawana w nowoczesnych wersjach w restauracjach z kuchnią regionalną.
Prażucha, zwana też fuszerką czy prażonką, to klasyka kuchni chłopskiej. Zrobiona z prostych składników – ziemniaków i mąki – była podstawą codziennego wyżywienia w wielu domach. W tradycyjnej wersji podawano ją z okrasą z cebuli i boczku albo ze zsiadłym mlekiem. W zależności od regionu smak i dodatki nieco się różniły, ale jedno pozostawało niezmienne – miała być pożywna i rozgrzewająca.
Skąd nagle jej renesans? W czasach, gdy wszyscy gonią za autentycznością, prażucha wygrywa swoją prostotą. Nie ma w niej żadnych udziwnień, a jej przygotowanie zajmuje zaledwie kilkanaście minut. Co więcej, to danie, które nie potrzebuje wymyślnych przypraw – jego siłą jest smak dobrze ubitych ziemniaków i delikatnej mąki.
Wielu Polaków kojarzy ją z dzieciństwem – z kuchnią babci, z sobotnim obiadem po pracy w ogrodzie albo z czasem spędzanym na wsi. Dla niektórych to pierwszy kulinarny krok w dorosłość, dla innych – nostalgiczna podróż do lat młodości. Nic więc dziwnego, że prażucha coraz częściej pojawia się na festynach, targach kulinarnych.
Co ciekawe, w niektórych regionach Polski prażucha była serwowana także na weselach. Zamiast wystawnych dań z mięsem – kleista, sycąca masa, którą dało się łatwo przygotować dla kilkudziesięciu osób.
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Najnowsze
