Nowe sankcje USA i Unii Europejskiej wobec Rosji, które objęły szefów resortów siłowych, są ingerencją w wewnętrzne sprawy kraju - oświadczył w środę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Zapowiedział, że Moskwa przygotuje w odpowiedzi swoje sankcje.
Pieskow zapowiedział, że Moskwa będzie działać na zasadzie wzajemności, „z której w stosunkach międzynarodowych nie można zrezygnować". Odpowiednie resorty przedstawią władzom Rosji projekt sankcji będących odpowiedzią na zachodnie restrykcje.
- Uzgodnimy sankcje (...), zostaną one zatwierdzone, a następnie - ogłoszone i poinformujemy o nich naszych oponentów - powiedział Pieskow.
Zarzuty pod adresem rosyjskich służb specjalnych o próbę otrucia opozycjonisty Aleksieja Nawalnego przedstawiciel Kremla określił jako bezpodstawne i „oburzające".
Stanowisko Kremla na temat otrucia Nawalnego
- Jeśli amerykańscy koledzy mają jakieś konkretne dowody, to powinni pewnie podzielić się z nami tymi dowodami, w celu ujawnienia okoliczności - oświadczył Pieskow. Jeśli zaś - kontynuował - UE i USA „świadomie ukrywają posiadane dowody", to oznaczy, że „albo celowo ukrywają" kulisy wydarzeń wokół Nawalnego, albo „rozmyślnie czynią przeszkody w ustaleniu prawdy" - mówił rzecznik prezydenta Władimira Putina.
- Ogółem możemy tylko wyrazić ubolewanie, że nasi - w tym wypadku - oponenci uciekają się do takich metod, które mają absolutnie destrukcyjny wpływ na relacje dwustronne - oświadczył Pieskow.
Tego samego dnia weszły w życie sankcje uzgodnione przez kraje UE w związku z próbą otrucia i uwięzieniem Nawalnego. Unia nie zdecydowała się przy tym na restrykcje wobec rosyjskich oligarchów, co postulowali współpracownicy Nawalnego.