Jedna lista wyborcza celem szefa PO. Prezes PSL: to się kupy nie trzyma

Artykuł
Telewizja Republika / @kosiniakkamysz

Donald Tusk forsuje ideę jednego bloku wyborczego opozycji. Plan przewodniczącego PO jednak ma minimalne szanse powodzenia, skoro szefowie innych partii są na „nie”. - Nie będzie jednej listy opozycji w wyborach – oświadczył twardo lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

To co się dzieje w totalnej opozycji podsumował poseł PiS, Jerzy Małecki, gość porannego „Potrójnego Espresso” w Telewizji Republika. – My kładziemy duży nacisk na program wyborczy, większość opozycji nie ma takiego programu, zajmuje się tylko sobą.

Ocenę posła Małeckiego potwierdzają wielkie dyskusje wokół planu Tuska: wspólnym bloku wyborczym „totalnych”. Według prezesa PSL, Władysława Kosiniaka-Kamysza, aby doszło do startu opozycji na jednej liście „musiałaby się wydarzyć tragiczna zmiana” ordynacji wyborczej. - Dla nas, jeśli chodzi o posłów PSL-Koalicji Polskiej wspólna lista byłaby całkiem atrakcyjna – stwierdził prezes PSL w PolsatNews. - W każdym okręgu mamy bardzo znane nazwiska, bez problemu wchodzimy. Ale gdzie są nasi wyborcy, co oni robią? Oni myślą: „kurczę, idą na tej liście ze skrajną lewicą, która proponuje małżeństwa homoseksualne i adopcje przez nie dzieci, a PSL mówi, że broni tradycyjnych wartości, chrześcijańskich, że nie będzie rewolucji światopoglądowej. To się kupy nie trzyma" - dodał Kosiniak-Kamysz.

Szef PSL oświadczył, że chce „wygrać wybory, a nie tylko w nich wystartować i być w kolejnym parlamencie”. Dodał, że takie stanowisko prezentuje także w rozmowach z liderem PO Donaldem Tuskiem, który apeluje o jedną listę całej opozycji. - Dla kogo na pewno lista jest korzystna? Dla Platformy. Jako największa partia jest największym beneficjentem. Może nie w liczbie mandatów, ale w przekazie na zewnątrz, że zostaje PiS i Platforma - wyjaśniał Kosiniak-Kamysz.

Nie chciał odpowiedzieć, czy w proponowanym przez niego bloku obok PSL widziałby np. Polskę 2050 Szymona Hołowni i Porozumienia Jarosława Gowina. 

Źródło: PAP, Twitter/@RepublikaTV

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy