I to by było na tyle z Muskiem w roli szefa... Zachowa się honorowo?

Artykuł
Duncan.Hull CCA-SA 4.0 via Wikipedia Commons

Jak się zobowiązał, tak musi zrobić. Ciekawe, czy Elon Musk spodziewał się takiego obrotu sprawy. Okazało się, że większość użytkowników Twittera, którzy wzięli udział w zorganizowanej przez nowego szefa platformy sondzie zagłosowała za tym, by... zrezygnował z kierowania firmą. Miliarder zapowiedział wcześniej, że postąpi zgodnie z rezultatem głosowania. No to zobaczymy...

Za rezygnacją Muska z kierowania Twitterem oddano 57,5 proc. z 17,5 mln głosów w ciągu trwającej 12 godzin sondy. Musk nie odniósł się dotąd do wyniku, ale wcześniej zapowiedział, że się do nich zastosuje.

Podobnie postąpił w sprawie m.in. odwieszenia konta byłego prezydenta Donalda Trumpa, "amnestii" innych zawieszonych użytkowników, czy przywrócenia kont dziennikarzom, którzy pisali na temat konta śledzącego ruchy jego prywatnego samolotu.

Jeszcze w trakcie trwania głosowania Musk stwierdził, że nie ma przygotowanego następcy w roli dyrektora wykonawczego (CEO) serwisu. "Nikt (kto) chce tej pracy nie potrafi naprawdę podtrzymać Twittera na życiu", napisał. W odpowiedzi jednemu z użytkowników, który zgłosili się do tej roli, odpowiedział: "Musisz bardzo lubić ból. Jeden haczyk: musisz zainwestować oszczędności swojego życia w Twittera, a on jest na szybkiej trasie do bankructwa od maja".

Pisaliśmy wcześniej: Elon Musk ma problem. Miliarder bliski wylotu z Twittera. Co się stało?

Musk już wcześniej zapowiadał inwestorom Tesli, której również jest szefem, że zamierza odejść od bezpośredniego kierowania Twitterem. Jak donosi portal Axios, po zakończeniu głosowania akcje producenta samochodów elektrycznych wystrzeliły w górę o 5 proc. Odkąd Musk zdecydował się na zakup Twittera akcje Tesli zaliczyły duży spadek: od listopada straciły niemal jedną trzecią wartości, przez co Musk stracił swoją pozycję najbogatszego człowieka świata w rankingu "Forbesa".

Źródło: PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy