Mężczyzna w czasie Świąt Wielkanocnych naruszył 1500-letni zabytek kultury Aborygenów. Uważa, że nie zdawał sobie sprawy z ich znaczenia historycznego.
Miejsce dziedzictwa znajduje się na terenie od 120 lat należącym do jego rodziny.
- Popełniłem olbrzymi błąd i jest mi naprawdę przykro, że wzburzyłem tyle osób. To nie było naszym celem - powiedział.
Formacja kamieni z Lake Bolac mierzy 176 metrów. Znajduje się w stanowym rejestrze miejsc dziedzictwa Aborygenów. Prawdopodobnie powstała około 1500 lat temu.
Rdzenni mieszkańcy tych terenów ułożyli bazaltowe głazy w kształt węgorza. Wszystko dlatego, że łowienie tej odmiany ryb było istotnym elementem miejscowej kultury.
- To traumatyczne, widzieć tak piękne i ważne miejsce w takim stanie - przyznał John Clarke, który jest zarządcą dziedzictwa kulturowego z organizacji reprezentującej miejscowych Aborygenów, Eastern Maar Aboriginal Corporation.
Clarke dodał, że formacja była ważnym miejscem uroczystości i spotkań.
Południowy łuk formacji całkowicie usunięty
Naruszenie formacji kamieni zauważył miejscowy muzyk Neil Murray. Nie należy on do społeczności aborygeńskiej.
Zdaniem muzyka łuk węgorza od strony południowej został całkowicie usunięty.
- Aborygeńskie czy nie, jeśli kochasz ten kraj w głęboki sposób, cześć i szacunek dla dziedzictwa autochtonicznego przychodzą automatycznie - przyznał muzyk.
Przedstawiciele organizacji reprezentujących Aborygenów wzywają o podniesienie poziomu edukacji na temat dziedzictwa. Żądają wzmocnienia fizycznej ochrony zabytków.
Według dziennika ,,Guardian" za uszkodzenie formacji kamieni, która jest miejscem dziedzictwa kulturowego Aborygenów grozi grzywna do 300 tys. dolarów australijskich. To równowartość 826 tys. zł. W przypadku osób prywatnych może być to nawet 1,65 mln AUD.
Wysokość grzywny zależy od tego, czy sprawcy zdawali sobie sprawę, że dane miejsce jest chronione.