Instytut Pamięci Narodowej wznowił poszukiwania ofiar totalitaryzmów na terenie byłego więzienia przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Jak mówi Polskiemu Radiu kierujący pracami profesor Krzysztof Szwagrzyk, to kolejny od 2016 roku powrót badaczy na Mokotów.
Wiceprezes IPN wyjaśnił, że poszukiwane są szczątki ofiar obu totalitaryzmów - zarówno niemieckiego, jak i komunistycznego.
- Na terenie więzienia przy Rakowieckiej mamy do czynienia z tą mroczną historią okresu wojny, szczególnie Powstania Warszawskiego, kiedy teren więzienia stanowił miejsce likwidacji Polaków, zatrzymanych gdziekolwiek na Mokotowie (...) ale także możemy tu odkryć, tak jak jesienią tamtego roku, mroczną historię okresu już powojennego po 1945 roku, kiedy tutaj ludzie umierali i byli mordowani - tłumaczył prof. Krzysztof Szwagrzyk.
Prace zaplanowano na cztery tygodnie. Obszar poszukiwań obejmuje teren dawnych spacerniaków i ciągnie się wzdłuż murów byłego więzienia, wzdłuż ulic Narbutta i Kazimierzowskiej. "Jesteśmy pełni nadziei" - zapewnił prof. Krzysztof Szwagrzyk. Jak tłumaczy, już na wstępnym etapie prac udało się dotrzeć do interesujących miejsc.
- Nie oznacza to, że mówię o jamach grobowych, dołach śmierci, mówię o interesujących miejscach, których kształt, wielkość, usytuowanie powoduje, że one bardzo wyraźnie odcinają się od zwyczajnej przestrzeni. Będziemy je badali - opowiadał szef Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN. Jak dodał, w poniedziałek lub we wtorek możliwe będzie podanie wyników pierwszych prac.
Poszukiwania niezbędne do budowy muzeum
Wiceprezes IPN przypomniał, że przeprowadzenie poszukiwań na terenie całego dawnego więzienia mokotowskiego jest niezbędne do rozpoczęcia budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, mieszczącego się właśnie przy Rakowieckiej.
- Po tym, co zakończymy, nie będzie można uznać, że gdziekolwiek jeszcze pozostały tutaj szczątki ludzkie - podkreślił prof. Szwagrzyk. Jednak jak dodał, w tym roku najprawdopodobniej nie uda się jeszcze zakończyć poszukiwań na Mokotowie.
Więzienie przy ulicy Rakowieckiej stało się po zakończeniu II wojny światowej miejscem tortur i mordów działaczy i żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Komunistyczna bezpieka zamordowała tu w latach 40. i 50. między innymi rotmistrza Witolda Pileckiego, podpułkownika Łukasza Cieplińskiego "Pługa" oraz generała Augusta Emila Fieldorfa "Nila". Nadal nie wiadomo gdzie znajdują się ich szczątki.