Działający w szwajcarskiej stolicy polscy dyplomaci prowadzili podziemną fabrykę, w której produkowano fałszywe paszporty dla Żydów. Dziś udało się odkryć kolejne karty tego kawałka historii. Jak wskazuje Jakub Kumoch, ambasador RP w Szwajcarii, trafiono na "sensacyjny dokument, który burzy dotychczasowe "ustalenia polityków"".
Konsul Rokicki koordynował akcję fałszowania paszportów południowoamerykańskich, które pozwoliły Żydom na ucieczkę z Europy pod fałszywą tożsamością. Polska ambasada w Bernie zakończyła renowacje grobu Abrahama Silberscheina, który współpracował z Rokickim. Oboje przynależeli do Grupy Berneńskiej, która pomogła wielu Żydom uniknąć zamknięcia w obozach koncentracyjnych. Szacuje się, że sfałszowanie dokumentów dotyczyło co najmniej 10 tys. osób.
"No to mamy sensacyjny dokument, który burzy dotychczasowe "ustalenia historyków" dotyczące paszportów paragwajskich i potwierdza zeznania Juliusza Kühla przed sędzią śledczym w Bernie" – pisze polski ambasador w Brnie.
"Paszporty paragwajskie fałszowane przez Ładosia i Rokickiego są starsze niż konferencja w Wannsee i wydawane były również przed wojną niemiecko-sowiecką. Są dużo starsze niż myślano! Z tego dokumentu wynika, że służyły one - jak istotnie zeznał Kühl, do wyciągania Żydów z sowieckiej strefy okupacyjnej. Było to działanie podobne do tego, co robił Chiune Sugihara, konsul Japonii w Kownie. Korespondencja zawiera informację o przekazaniu paszportu p. Weingortowi ze Lwowa wraz z instrukcjami, że powinien udać się z nim przez Rosję do Japonii" – czytamy dalej.
Polski wkład w ratowanie Żydów podczas II wojny światowej
Fałszywy dokument, sporządzony przez polskich dyplomatów, podczas II wojny światowej
Paszport wystawiony na nazwisko Nathan Garfinkel. W istocie należał do polskiego Żyda Shimrona Shiffa