11.11. to również data urodziny jednego z najbardziej zaufanych legionistów Marszałka Piłsudskiego
120 lata temu narodził sie Leopold Lis Kula - wierny żołnierz Józefa Piłsudskiego.
Leopold Kula urodził się 11 listopada 1896 r. w galicyjskiej miejscowości Kosin. Chłopiec wychowywał się w wielodzietnej, urzędniczej rodzinie w Rzeszowie. Uczęszczając do gimnazjum Leopold szczególną sympatią obdarzył historię. Po szkole uczęszczał na zajęcia, zyskującego na popularności, skautingu, gdzie szczególnie cenił sobie pracę z mapą i orientację w terenie, jednak z czasem odkrył, że harcerstwo to za mało by przysłużyć się sprawie niepodległości. Chłopiec w październiku 1912 r. przystępuje do "Strzelca", gdzie przyjmuje pseudonim "Lis". Dzięki ciężkiej pracy i ambicji zostaje zauważony przez szefa sztabu Kazimierza Sosnkowskiego, a w lecie 1913 r. przez samego Piłsudskiego!
Wybuch wojny zastaje Kulę w Rzeszowie, gdzie 3 sierpnia otrzymuje rozkaz mobilizacyjny. Rzeszowski oddział "Strzelca" formuje kompanię, która udaje się do Krakowa. tam zostaje ona rozdzielona na poszczególne oddziały. Początek wojny to przede wszystkim forsowne marsze, problemy z aprowizacją i ogólnymi brakami. W październiku otrzymuje nominację na podporucznika. Wraz z oswobodzeniem kolejnych terenów Królestwa, Lis zostaje wysłany do Łodzi, gdzie ma zorganizować sobie kompanię, nad którą obejmie dowództwo.
Najważniejsze walki przychodzą latem w 1915 r. – pod Łagowem, Wszachowem, Żernikami, Jastkowem. Wiosną 1916 r. wojska Piłsudskiego, wraz z Lisem Kulą zajmują pozycje nad krętą rzeką Styr. Ofensywa rosyjska nastąpiła 4 lipca 1916 r. Doszło do krwawego starcia pod Kostiuchnówką. Jak po bitwie meldował kpt. Kukiel: "Porucznik Kula nadzwyczajnym męstwem i świetną inicjatywą bojową przyczynił się we wszystkie trzy dni bitwy do ocalenia batalionu i nawet całego 7 pułku od zagłady. (...) 4 lipca kierując ogniem karabinów maszynowych przyczynił sie do załamania dwu szturmów mas wroga, (...) gdy pozycja została przez wroga osaczona i zdobyta, porucznik Lis przełamał dziesięciokrotną przewagę wroga. (...) 6 lipca, przyczynił się ogniem naszej piechoty do zniszczenia jedenastu szwadronów znakomitej jazdy nieprzyjacielskiej, szarżującej na drogę odwrotową wojsk naszych".
W roku 1917, odmówiwszy złożenia przysięgi wierności władzom austriackim, został internowany. Po oficjalnym rozwiązaniu Legionów, jako obywatel austriacki, znalazł się na froncie włoskim w stopniu feldfebla. Po powrocie do Polski w roku 1918 zajął się tworzeniem polskich sił zbrojnych za frontem wschodnim. W wieku 22 lat został pierwszym Komendantem Placu POW w Kijowie. W Legionach polskich wciąż rosła jego legenda. Był ulubieńcem Józefa Piłsudskiego, uzdolnionym dowódcą, niezwykle odważnym żołnierzem. Powierzano mu najtrudniejsze odcinki walki m.in. na Ukrainie. 17 grudnia 1918 r. awansowany do stopnia majora. Na przełomie 1918-1919 brał udział w odsieczy Lwowa przeciwko wojskom ukraińskim. Na froncie ukraińskim odbył szereg zwycięskich potyczek. Nocą z 6 na 7 marca 1919 roku przeprowadził na czele polskich żołnierzy atak na zajęte przez Ukraińców miasteczko Torczyn. Po jego zdobyciu został ciężko ranny i po kilku godzinach zmarł z upływu krwi.
Jego pogrzeb stał się wielką manifestacją patriotyczną, Lis został pośmiertnie awansowany do stopnia podpułkownika, a następnie pułkownika. Został pochowany na rzeszowskim cmentarzu na Pobitnie. Na jego grobie złożono wieniec z napisem na szarfie „Memu dzielnemu chłopcu” Józef Piłsudski. Uroczystości odprawił Stanisław Żytkiewicz, kapelan legionowy.
Pamięć o Leopoldzie Lisie Kuli pielęgnowana jest z wielkim pietyzmem szczególnie na terenie rzeszowszczyzny.
Mateusz Kosiński