Śledztwo w sprawie zamordowania policjantki na komisariacie w Rambouillet pod Paryżem przez Tunezyjczyka przejmuje krajowa prokuratura antyterrorystyczna – poinformowała w piątek francuska telewizja stacja BFM TV. Według sekretarza policyjnego związku zawodowego SGP Francois Bersaniego napastnik, atakując policjantkę, krzyknął „Allahu akbar”.
47-letnia policjantka została zaatakowana w piątek około godz. 14.30 po powrocie na komisariat z przerwy obiadowej. Napastnik znajdujący się przy wejściu do budynku dwukrotnie ugodził ją nożem w gardło. Kobieta zmarła od odniesionych ran, dusząc się.
Napastnik został zastrzelony przez policjantów na miejscu zdarzenia.
W sprawę zaangażowali się politycy
Na komisariat udał się premier Francji Jean Castex, który napisał na Twitterze: „Republika właśnie straciła jedną ze swoich codziennych bohaterek w barbarzyńskim geście nieskończonego tchórzostwa. Bliskim ofiary pragnę wyrazić wsparcie całego Narodu”.
Miejsce zdarzenia oraz dzielnica miasta Rambouillet położonego 57 km na południowy zachód od Paryża są odgrodzone kordonami policyjnymi.
Szefowa skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen powiedziała, że atak wynikał z „islamistycznych pobudek”.
- Te same horrory następują po sobie, ten sam nieskończony smutek, kiedy myśli się o krewnych i współpracownikach zamordowanej policjantki – napisała Le Pen na Twitterze.