Flaga „wschodzącego słońca” na Igrzyskach. „Niemożliwa do wytrzymania obelga”
Przy okazji Igrzysk Olimpijskich w Tokio odżyły spory na temat alternatywnej flagi Japonii - z promieniami wokół „wschodzącego słońca” – która odbierana jest przez jej sąsiadów jako symbol okrucieństw drugiej wojny światowej, podobny do nazistowskiej swastyki.
Japonia, zwana Krajem Wschodzącego Słońca, od stuleci posługuje się dwiema flagami wykorzystującymi motyw tarczy słonecznej. Jedna, ta oficjalna, przedstawia czerwone koło na białym tle.
Kontrowersje dotyczą drugiej flagi, na której od koła odchodzą dodatkowo czerwone promienie. Była ona oficjalnym symbolem japońskiej marynarki wojennej w czasie okupacji Półwyspu Koreańskiego, części Chin i innych krajów Azji.
Władze Korei Płd. już w 2019 roku formalnie zażądały zakazu posługiwania się tą flagą podczas Igrzysk, oceniając, że przypomina ona o „bliznach i bólu” osób doświadczonych japońską agresją, tak jak swastyka „przypomina Europejczykom o koszmarze II wojny światowej”.
Symbol militaryzmu
Państwowe media Korei Płn. oskarżały Japonię o próby przemianowania „flagi zbrodniarzy wojennych” na symbol pokoju na Igrzyskach Olimpijskich, co określały jako „niemożliwą do wytrzymania obelgę dla naszego ludu i innych ludzi Azji”. Swoje zastrzeżenia zgłaszały również Chiny, choć w mniejszym stopniu.
Japońskie władze podkreślają, że obie flagi używane były już przed wojną, a obecnie motyw słońca z promieniami wykorzystywany jest w życiu codziennym, gdy rybacy świętują dobry połów, gdy urodzi się dziecko i przy innych okazjach.
„Argument, że jest to komunikat polityczny lub symbol militaryzmu, jest kompletnie nietrafiony. Myślę, że jest to duże nieporozumienie” – mówił w 2013 roku obecny premier Japonii Yoshihide Suga, wówczas pełniący funkcję głównego sekretarza japońskiego rządu.
Zakazu nie wprowadzono
Ta argumentacja nie przekonuje jednak sąsiadów, a w samej Japonii flaga z promieniami często pokazywana jest przez środowiska ultraprawicowe podczas demonstracji lub w mediach społecznościowych. Wciąż jest też banderą japońskiej marynarki, oficjalnie nazywanej Morskimi Siłami Samoobrony.
Władze w Seulu informowały, że MKOl obiecał, iż pokazywanie tej flagi na stadionach olimpijskich będzie zabronione. Później południowokoreańskie media informowały, że aktywiści eksponowali ją w pobliżu wioski olimpijskiej. Pojawiły się też doniesienia, że zakazu nie wprowadzono.
Kontrowersje wokół flagi dodatkowo utrudniają naprawę napiętych relacji między Koreą Płd. a Japonią. Oba kraje wciąż spierają się też w sprawie odszkodowań dla Koreańczyków zmuszanych do pracy w fabrykach i Koreanek masowo wykorzystywanych seksualnie przez japońskich żołnierzy w czasie okupacji.