W najbliższych miesiącach coraz więcej Polaków przejdzie na bezrobocie - uważa Polski Instytut Ekonomiczny. Przyczyną takiego stanu rzeczy będą m.in. restrykcje związane z pandemią koronawirusa. Eksperci PIE swoje prognozy oparli na danych GUS, które pokazują pogorszenie się sytuacji na rynku pracy.
Główny Urząd Statystyczny podał w czwartek, że zatrudnienie w październiku spadło o 1 proc. w ujęciu rok do roku. Jednocześnie, przy porównaniu październikowych i wrześniowych danych zatrudnienie wzrosło 0,1 proc.
Analitycy PIE zwracają uwagę, że co prawda spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw w październiku rok do roku był mniejszy od mediany rynkowych prognoz (-1,1 proc.). Zastrzegają zarazem, że dane te obejmują wyłącznie okres, w których obostrzenia związane z pandemią dotknęły przede wszystkim gastronomii.
"W listopadzie należy spodziewać się słabszych wyników z uwagi na zawieszenie funkcjonowania galerii handlowych" - ocenili i podkreślili, że straty w tych branżach dotychczas miały w znacznej mierze charakter czasowy, ponieważ "zatrudnienie odbijało w momencie znoszenia obostrzeń".
Analitycy z Instytutu podnoszą, że Polacy mniej obecnie obawiają się utraty pracy, niż jeszcze w kwietniu. Twierdzenie to podpierają analizą danych, które dostarcza Google Trends.
PIE zwraca też uwagę na mniejszą liczbę zawieszeń gospodarczych w listopadzie br. przy porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej, na co wskazują dane CEIDG.
Natomiast liczba wznowień była niższa o 20-30 proc. niż rok temu. Sugeruje to niższy popyt na prace sezonowe w okresie przedświątecznym. "Spodziewamy się, że spadek zatrudnienia w IV kw. dla danych z gospodarki narodowej będzie istotnie głębszy niż w sektorze przedsiębiorstw" - ocenili.
A co z wynagrodzeniami? PIE przeanalizowała dane GUS, z których wynika, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w październiku wyniosło 5 tys. 458,88 zł, co oznacza wzrost o 4,7 proc. w ujęciu rok do roku.
"W listopadzie wynik będzie niższy z uwagi na wypłatę świadczeń postojowych dla pracowników handlu, rekreacji i kultury oraz gastronomii" - zaznaczyli analitycy. W ich ocenie "sektorowy charakter nowej tarczy" będzie skutkować dużo niższym osłabieniem niż na wiosnę.