UE na kursie kolizyjnym z Trumpem? Nowe cła wiszą w powietrzu

Unia Europejska stoi w obliczu potencjalnych nowych ceł nałożonych przez Stany Zjednoczone. Potencjalnie byłby to odwet za unijne regulacje wymierzone w gigantów technologicznych, takich jak Apple, Meta i Google.
Komisja Europejska prowadzi obecnie sześć dochodzeń w sprawie tych firm w związku z ich niezgodnością z różnymi aspektami Aktu o Rynkach Cyfrowych (DMA). Akt ten ma na celu zapobieżenie dominacji kilku dużych firm w sektorze technologicznym Europy.
Zbliżają się terminy, w których Komisja Europejska musi podjąć działania zgodnie z uchwalonym prawem o cyfrowej konkurencji. Grożą za to kary finansowe sięgające nawet 10 procent globalnych przychodów Big Tech.
Sytuacja jest napięta, ponieważ DMA spotkał się z ostrą krytyką ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa, który nazwał to "zagranicznym wymuszeniem" na amerykańskich firmach. Biały Dom zagroził nawet wprowadzeniem dodatkowych ceł w odpowiedzi na unijne regulacje technologiczne.
Komisja Europejska stoi przed trudnym zadaniem. Z jednej strony musi egzekwować prawo i dążyć do zapewnienia uczciwej konkurencji na rynku cyfrowym. Z drugiej strony musi unikać eskalacji napięć handlowych z USA. Urzędnicy UE podkreślają, że DMA nie jest wymierzony w amerykańskie firmy, a jego celem jest zapewnienie zgodności, a nie nakładanie kar.
Głównym celem dochodzeń UE jest Apple, które jest podejrzewane o utrudnianie konkurentom dostępu do swoich produktów i usług. Komisja ma zbadać praktyki Apple w App Store, które według deweloperów aplikacji uniemożliwiają im kierowanie klientów do alternatywnych metod płatności.
Decyzje UE w sprawie DMA będą miały istotny wpływ na rynek technologii. Setki deweloperów i dostawców usług cyfrowych, zarówno amerykańskich, jak i europejskich, czekają na to, jak rygorystycznie Komisja Europejska będzie egzekwować nowe regulacje.