Polska gospodarka zaczyna hamować? Słabe dane z rynku nieruchomości
Wysoki odczyt GUS sprzedaży detalicznej w kwietniu to jej łabędzi śpiew. W kolejnych miesiącach odczyty będą maleć - w maju efekt bazy się odwraca, a perspektywy popytu konsumpcyjnego pozostają słabe. Rynek nieruchomości będzie się schładzał - uważa Pekao SA.
Dziś Główny Urząd Statystyczny opublikował dane dot. sprzedaży detalicznej za kwiecień rdr, która wzrosła o 19 proc. Zdaniem analityków "tak wysoki odczyt" będzie ostatnim w najbliższym czasie.
"Wprowadzane rok temu w reakcji na III falę COVID-19 restrykcje spowodowały ograniczenie sprzedaży w wybranych kategoriach i pojawienie się efektów niskiej bazy. W konsekwencji sprzedaż (liczona w cenach stałych) przyspieszyła z 9,6 do 19,0 proc. rdr" - wyjaśnili.
"Dodatkowo, wraz ze schładzaniem się rynku nieruchomości wtórny popyt (związany z wyposażaniem mieszkań) nie będzie już czynnikiem podbijającym sprzedaż" - wskazano.
"Wspomniane schłodzenie rynku nieruchomości jest widoczne również w opublikowanych dziś danych z sektora budowlanego" - napisano. Produkcja budowlano-montażowa wzrosła w kwietniu o 9,3 proc. rdr, co jest wynikiem "wyraźnie poniżej prognoz oscylujących w okolicy 18-20 proc. rdr i poniżej marcowego odczytu (27 proc. rdr)".
"Zważywszy na niebagatelną (wręcz dominującą) rolę budownictwa mieszkaniowego w tak dobrych wynikach I kwartału, zapowiada to powrót dynamik produkcji budowlanej na bardziej typowe poziomy" - skonstatowali analitycy.