Podwyżka minimalnego wynagrodzenia. Co tak naprawdę oznacza? [wideo]
Płaca minimalna w Polsce ustalana jest na podstawie ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. Od 1 stycznia 2023 roku wynosi 3490 zł, a od lipca wzrośnie do 3600 zł. Według ekspertów taka podwyżka, z punktu widzenia pracownika wpływa pozytywnie na wysokość jego zarobków, z kolei dla pracodawców związana jest z dużo większymi kosztami prowadzenia działalności.
Jak tłumaczy Szymon Witkowski radca prawny, ekspert Departamentu Prawa i Legislacji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców płaca minimalna ustalana jest na podstawie przepisów prawnych. W Polsce tę kwestię reguluje ustawa o minimalnym wynagrodzeniu za pracę. W pierwszej kolejności minimalne wynagrodzenie określane jest przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, następnie trafia do Rządu i to on ostatecznie decyduje o jego wysokości. Płaca minimalna określana jest na podstawie kilku czynników, m.in brana jest pod uwagę wysokość inflacji, ogólna koniunktura gospodarcza, przepisy unijne, a także musi być skonsultowana z Radą Dialogu Społecznego.
Zdaniem Kamila Pastora ekonomisty z PKO BP wzrost płacy minimalnej ma wpływ na kilka obszarów gospodarki. Pierwszą, a zarazem główną kwestią jest wzrost wynagrodzeń pracowników. Z drugiej strony wyższa płaca minimalna obniża zatrudnienie, przez co generuje negatywne konsekwencje dla rynku. Z badań Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że płaca minimalna powinna wynosić między 30% a 50% przeciętnego wynagrodzenia w danej gospodarce.
„W wyniku podwyżki o 19%, u nas ten współczynnik płacy minimalnej do przeciętnej płacy w gospodarce wyniesie najprawdopodobniej 51%. Co jest jedną z najwyższych wartości w grupie państw rozwiniętych, czyli OECD”. – dodał.
Witkowski zaznacza, że płaca minimalna od 1 stycznia 2023 roku wynosi 3490 zł. Od 1 lipca kwota ta wzrośnie do 3600 zł. Według nowych przepisów stawka minimalna za godzinę dotycząca umów cywilnoprawnych, wynosi aktualnie 22,80 zł, natomiast od lipca będzie to 23,50 zł.
„Warto również zwrócić uwagę na to, że w 2023 roku wynagrodzenie za pracę, spełnia również wymogi unijne, które zostały przewidziane w dyrektywie o minimalnym adekwatnym wynagrodzeniu unijnym. Dyrektywa zobowiązuje państwa członkowskie do tego, by minimalne wynagrodzenie za pracę wynosiło przynajmniej 50% przeciętnego wynagrodzenia za pracę”. – powiedział.
Zdaniem Marka Wocha Dyrektora Generalnego Biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców podwyżka minimalnego wynagrodzenia dla pracowników jest korzystna, gdyż zwiększa wysokość ich pensji. Według danych około 3 milionów osób dostaje płacę minimalną. Dla pracodawców zaś zwiększa jeszcze bardziej koszty prowadzenia działalności, które na ten moment i tak są wysokie. Przedsiębiorcy muszą wrzucać w koszty rosnące ceny energii. Od 1 stycznia bieżącego roku do 1418 zł wzrosły również koszty składek emerytalno-rentowych oraz koszty ubezpieczenia zdrowotnego, które wynoszą średnio około 650 zł na przedsiębiorcę.
Pastor zwraca uwagę, że wiele przedsiębiorców, szczególnie z sektora prywatnego wypłaca wynagrodzenie „pod stołem”. Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego około 6% pracowników w ten sposób otrzymuje swoją pensję, z czego blisko 30% takich wynagrodzeń pochodzi z sektora mikrofirm, czyli tych zatrudniających do 9 pracowników.
„Podwyżka płacy minimalnej nie wpłynie na wzrost kosztów ponoszonych przez przedsiębiorców, tylko po prostu pozwoli zmienić strukturę wypłacanych wynagrodzeń. To znaczy, że większa część, będzie odbywać się legalnie, a mniejsza część będzie wypłacana „pod stołem”. – dodał.
Z kolei Witkowski zaznaczył, że „Trzeba mieć również na uwadze to, że wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę przekłada się bezpośrednio na koszty pracy, co w dobie obecnego kryzysu powoduje zwiększenie obciążeń wielu firm i może doprowadzić do upadku części z nich”.
Według Kamila Pastora nie istnieje górny pułap minimalnego wynagrodzenia, lecz nie powinno być ono wyższe niż przeciętne wynagrodzenie w kraju.
Więcej w materiale wideo. Polecamy!